Szablon wykonała wanilijowa | GT

sobota, 7 lipca 2012

Achaja, tom 3


Autor: Andrzej Ziemiański
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2004, stron 414
Tom trzeci trylogii „Achaja”.

Opinie:

Jest to książka niezwykła. Można podziwiać w niej wszystko: (...) pełną finezji i rozmachu fabułę, brawurową akcję, cięty, pełen humoru i barwny język oraz zwartą i przejrzystą kompozycję.
*
Myślę, że nie można pominąć faktu, że powieść A. Ziemiańskiego jest w przewrotny sposób apoteozą kobiecości. Choć w tym wojsku przeważają „chłopobaby”, których należałoby się wystrzegać jak strzyg, to jednak są one pełne oryginalnego wdzięku i przez cały utwór darzymy je sympatią.
*
Autor dał nam utwór oryginalny, ciekawy, zajmujący – przymiotniki można mnożyć, ale najlepiej książkę przeczytać i przeżyć to samemu.
Stefan Kasprzycki [Czytelnia.onet.pl]

Ziemiański dobrze wie, że to, co w literaturze najciekawsze, dotyczy bohaterów, dlatego świetnie prowadzi dialogi, nie traci czasu na pseudofilozoficzne dywagacje, a fantastyczne wątki dawkuje oszczędnie i z przymrużeniem oka. „Achaja” powinna podobać się także tym, którzy stronią od fantastyki.
Konrad Godlewski [„Gazeta Wyborcza” z dn. 22.12.03.]

Cytat: To przecież była księżniczka Achaja. Operacyjny major, „Rzeźnik”. Nawet słowo „Laleczka” nigdy nie brzmiało tak złowróżbnie. Lepiej być z dala.

            I tak oto dochodzimy do końca trylogii o Achai. Ostatni tom niósł ze sobą smutną wizję zakończenia całej tej niesamowitej historii, jednak Andrzej Ziemiański po raz kolejny pokazał swój talent i zaskoczył wartką akcją, wspaniałymi dialogami i fabułą.
            W trzecim tomie Achaja staje się niemal wojskowym bogiem. Ze stopniem majora i tytułem księżniczki królestwa Arkach wzbudzała szacunek, ale i strach po tym, jak stoczyła brawurową walkę z szermierzem natchnionym, Virionem. Samo jej imię niosło ze sobą postrach, trwogę, ale i podziw. Nikt nie spodziewał się takiego talentu, który drzemał w księżniczce sprzedanej przez własny naród, byłej niewolnicy, która dzień i noc musiała rozbijać kamienie, a także luańskiej prostytutki, o czym niechlubnie świadczył tatuaż na jej twarzy. Czarne jak węgiel oczy pozbawione białek sprawiły, że ich właścicielkę określano również mianem „potwora”.
            Achaja niemal przez cały trzeci tom prowadzi wojsko Arkach na wojnę z miastem Luan, a potem Syrinx. Wykazuje się niezmierzonym talentem do dowodzenia, zna się na strategii i okazuje się najcenniejszym członkiem armii generała Biafry, swoją drogą, zapijaczonego i wiecznie naćpanego przystojniaka. Pluton przyboczny księżniczki Achai był jednocześnie grupą najbardziej zaprzyjaźnionych jej młodych kobiet. Wszystkie były niemal jej siostrami, jednak to Shha pozostała z nią do samego końca. Walczyły ramię w ramię ku chwale swojego królestwa. Jak zakończył się ich ciężki bój? Sięgnijcie po książkę, a się dowiecie.
            Wraz z dwoma poprzednimi tomami rozpisywałam się o wszystkich zaletach „Achai”, więc nie mam zamiaru powtarzać się po raz kolejny. Wciąż doskonale przemyślana fabuła, trzymająca w napięciu akcja, kunsztowny, jednak niezwykle prosty w odbiorze język i bohaterowie, którzy z każdą kolejną stroną są Tobie bliżsi sprawiają, że trylogię Pana Andrzeja czyta się niezwykle szybko. Czterysta stron nieprzerwanego napięcia i ekscytacji mija jak z bicza strzelił. Trzeci tom bogaty jest w opisy bitew, wielkiej wojny o pieniądze, władzę i osobiste szczęście. Każdy znajdzie w tej serii coś dla siebie. Doskonała jest również dla tych, którzy nie przepadają za fantastyką. Ta historia, pomijając kilka wątków, mogłaby dziać się naprawdę gdzieś bardzo, bardzo dawno temu.
            Dla bohaterów „Achai” zakończyła się pewna epoka, jednak dla czytelników może być to początek otwierania się na nowe gatunki literackie i zagłębiania się w świat, w którym można zapomnieć o problemach. Serdecznie zachęcam do zapoznania się z historią „Laleczki” i kilkorga innych bohaterów, bez których całość nie byłaby tak wciągająca.
            Dla fanów serii autor przygotował niespodziankę. Na rynku pojawiła się już książka „Pomnik cesarzowej Achai”, która jest swoistą kontynuacją serii, którą znają i kochają czytelnicy w całej Polsce.

Ocena własna: 7/10

42 komentarze:

  1. Chętnie zapoznam się z tą serią, ponieważ dużo dobrego o niej słyszałam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomnik już przeczytany:) Całkowicie podzialam twoją opinię o tym cyklu.Świetny jest:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co podobało Ci się najbardziej? Mi osobiście wojskowe perypetie Achai z jej oddziałem w drugim tomie.;)

      Usuń
  3. A mnie klimat ksiązki.Najbardziej lubię gdy książka tak mnie wciąga że mam problem z oderwaniem się i mówię sobie że jesczze tylko 15 minut a potem następne 15 i następne:) I z Achają tak włśnie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to. Miałam podobnie.;) Za to kocham całą trylogię. Ziemiański tak stworzył cały świat Achai, że nie sposób się od niego uwolnić. W dobrym znaczeniu.;)

      Usuń
    2. Są pisarze z takim darem i zazdroszczę im straszliwie.Też bym chciała mieć taki dar.

      Usuń
    3. Ja również. Kariera pisarska byłaby na wyciągnięcie ręki.;) No, ale liczy się też wyobraźnia. ;]

      Usuń
  4. Tom pierwszy czeka u mnie na półce:) Już zacieram ręce!

    OdpowiedzUsuń
  5. Szybko! Czekam na recenzję.;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam. A skoro to już koniec - trylogia - to może w końcu przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo polubiłam "Achaję". Nie mogę się doczekać kontynuacji jej losów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także.;) A co najbardziej zapadło Ci w pamięć?

      Usuń
    2. Hmmm... chyba to, że Achaja tak bardzo dostawała od życia w kość... A jednak żyła dalej i wychodziła z tych ciężkich sytuacji :-).

      Usuń
    3. I to jak wychodziła.;) A potem zawsze pokazywała innym, gdzie ich miejsce. Zawsze potrafiła znaleźć wyjście z tarapatów... Ale pod koniec zaczęła mnie trochę już denerwować. ;)

      Usuń
  8. Niestety ale to nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jestem do końca przekonana do tej książki. Może kiedyś się skuszę, ale jak na razie jestem na nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj kiedyś - może akurat by Ci się spodobała? ;)

      Usuń
  10. Kurczę, za Tobą już tom 3. Pędzisz z tym czytaniem, widzę, że pochłonęła Cię ta seria. Ja kiedyś - obiecuję - po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać, jeżeli seria wpadnie Ci w ręce. Jestem ciekawa Twojej opinii.;)

      Usuń
  11. Już jakiś czas temu postananowiłam, że sięgnę po książki Ziemiańskiego, ale póki co mam pełno innych lektur w kolejce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie polecam. Ziemiański jest wyjątkowym pisarzem, jego styl jest niepowtarzalny.;)

      Usuń
  12. Miałam dwa pierwsze tomy ,,Achai'', lecz w ogóle mnie one nie interesowały, gdyż nie przepadam zbytnio za fantastyką, dlatego i tym razem także spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś Cię przekonam.;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mmmm... Jedna z moich ulubionych trylogii. Dawno do niej nie zaglądałam i po przeczytaniu postu aż mnie naszła na to ochota :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Do takich książek trzeba wracać.;) A czemu ulubiona? Coś konkretnego o tym zadecydowało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głownie to, że bohaterowie okrutnie ludzcy i nie mieli lekko, zwłaszcza Achaja. Można się było z nią zżyć i przeżywać jej wybory i nieszczęścia, a poza tym dowcip i ciekawa fabuła. Pozdrawiam ;)

      Usuń
    2. Dobry wybór.;) Mnie również przypadł do gustu dowcip w "Achai". Poza tym wyobraźnia Ziemiańskiego nie pozwoliła mi się ani na chwilę oderwać od lektury. Trzeba mieć głowę, aby stworzyć tak wspaniałych, bardzo realistycznych bohaterów i ich zaskakujący świat.

      Usuń
  16. Mam nadzieję, że wpadnę gdzieś na pierwszy tom. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Prześliczny ten nowy szablon!

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie słyszałam nigdy o tej serii, ale uwielbiam książki Pilipiuka, które również wydawane są przez Fabrykę. Do tego okładki utrzymane są w podobnej konwencji. Chętnie bym spróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeżeli lubisz Pilipiuka, to Grzędowicz również powinien Ci przypaść do gustu. Prawda jest jednak taka, że panowie drastycznie różnią się poglądami, co bardzo jest widoczne w ich sposobie pisania.

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam tę serię w liceum i bardzo mi się podobała, chociaż ja ogólnie jakąś fanką fantastyki nie jestem :) I widziałam właśnie ten nowy tom, ciekawa jestem, czy warto wrócić po tylu latach przerwy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Myślę, że warto, skoro "Achaja" tak przypadła Ci do gustu.;) I oto jesteś dowodem na to, że nie trzeba być fanem fantastyki, żeby ją czytać i odnaleźć w niej coś dla siebie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo mi się podobała. Czytałam ją już tak dawno, że nawet nie pamiętam o co chodziło. Koniecznie muszę sobie przypomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie.;) Zdecydowanie warto wracać do takich książek.;)

      Usuń

Obserwatorzy