Szablon wykonała wanilijowa | GT

środa, 16 maja 2012

Wywiad z Aleksandrą Ból

Przedstawiamy Wam Aleksandrę Ból - autorkę powieści "Przeznaczenie", która już piętnastego lutego będzie miała swoją premierę.
Poznajcie ją!
Pergamin:
Witaj.
Zapisałaś się w pamięci wielu czytelników jako autorka bloga z opowiadaniem potterowskim. Z pewnością przeszłaś od tego momentu długą drogę, czekało Cię wiele wyzwań. Za moment zostanie wydana Twoja debiutancka książka „Przeznaczenie”, która bardziej ukierunkowuje się ku tej dojrzewającej społeczności odbiorców. Dlaczego wybrałaś akurat taką tematykę?

Aleksandra Ból:
Szczerze mówiąc, nie miałam wielkiego wyboru -  profil "Przeznaczenia" pojawił się w mojej głowie nagle i zupełnie samoistnie, ja tylko przeobraziłam tę rozwijającą się historię w rzeczywiste słowa. Od zawsze mówiono mi, że mam chorą wyobraźnię; jestem dobra w pisaniu rzeczy smutnych, tragicznych, trzymających w napięciu. Taka też właśnie jest moja książka.

Pergamin:
Co zainspirowało Cię do napisania książki?

Aleksandra Ból:
To trudne pytanie, bo zwykle nie czerpię inspiracji do pisania z żadnych konkretnych źródeł. Impulsem może być jedno czyjeś słowo, odpowiednia scena w filmie, fragment piosenki, ale i jeszcze bardziej prozaicznie rzeczy. Myślę, że również w przypadku "Przeznaczenia" było podobnie.

Pergamin:
Jak wspominasz sam okres pisania „Przeznaczenia”?

Aleksandra Ból:
Bywało różnie. Nie omijały mnie twórcze wzloty, ale zdarzały się też upadki. Pamiętam, że niejednokrotnie urządzałam sobie kilkutygodniowe przerwy od pisania; brak weny frustrował, męczył, rozpraszał. W ferie, tuż po tym, jak otrzymałam pozytywną odpowiedź od wydawnictwa, przez cały tydzień siedziałam zakopana w stercie koców i ledwie zmuszałam się, by jeść, fabuła tak bardzo mnie pochłaniała. Jeśli mogę coś doradzić młodym pisarzom - nie poddawajcie się. To trudne i wiarołomne, gdy pomimo chęci wena nie chce współpracować, ale jak widać... każdą przeszkodę da się pokonać, gdy bardzo się coś kocha.

Pergamin:
Komu lub czemu w głównej mierze zawdzięczasz swój "mały sukces"?

Aleksandra Ból:
Lista jest bardzo długa i każdy ciekawy znajdzie ją w podziękowaniach na końcu książki. Moi rodzice, przyjaciółka, dziesiątki wspaniałych ludzi, których poznałam jeszcze za czasów potterowskiego opowiadania... to tylko niewielka część osób, bez których "Przeznaczenie" nie ujrzałoby światła dziennego.


Pergamin:
Jak już pisałyśmy wyżej, przez pewien czas byłaś autorką znanego bloga (www.evans-potter.blog.onet.pl) z opowiadaniem potterowskim. Jak wspominasz te czasy?

Aleksandra Ból:
To były cudowne lata. Pierwszy rozdział opublikowałam w wieku dwunastu lat - już dużo wcześniej próbowałam swoich sił w pisaniu, ale to właśnie tamten moment wspominam jako symboliczny początek mojej przygody z weną. Przez wiele miesięcy nie widziałam świata poza Hogwartem; dostałam pierwszą naganę za nieuwagę na lekcji, gdy w napadzie natchnienia próbowałam ukradkiem pisać w zeszycie kolejny rozdział, i pierwszą krytyczna opinię. Po raz pierwszy też w głowie zaświtała mi myśl: "to jest coś, co kocham". Przez przeszło trzy lata rozwijałam się tam, uczyłam, odnosiłam kolejne sukcesy i podnosiłam się z kolejnych porażek. Bardzo przeżyłam fakt, że zablokowano mi dostęp do bloga, ostatecznie jednak zdecydowałam się dzięki temu na stworzenie "czegoś większego". I oto, ponad dwa lata od publikacji ostatniego rozdziału, mamy moją debiutancką książkę.

Pergamin:
Czy blogowanie miało na Ciebie jakiś wpływ?

Aleksandra Ból:
Ogromny. Przede wszystkim to dzięki ludziom, którzy czytali moje opowiadanie i krytykowali mnie za wszystkie potknięcia, wiedziałam co dokładnie powinnam poprawić w swoim stylu pisania. Im częściej słyszałam: "musisz nad sobą popracować", tym większej ochoty nabierałam na samodoskonalenie. Później, gdy moje umiejętności uległy poprawie, mnożące się pochwały oraz żywe zaangażowanie czytelników nie pozwalały mi rzucić blogowania. W końcu - tylko dzięki tym wspaniałym ludziom - tworzenie zwyczajnie weszło mi w nawyk. Bardzo wiele im wszystkim zawdzięczam.

Pergamin:
Czy wrócisz kiedyś do prowadzenia bloga?

Aleksandra Ból:
Podejmowałam kilka prób pod różnymi pseudonimami, ale żadne z opowiadań, które później zakładałam, nie dawało mi tego, co Evans-Potter. Ostatnio, w ramach dalszych poszukiwań tamtego cudownego uczucia, stworzyłam kontynuację: www.evans-potter2.blog.onet.pl. Kto wie, co z tego wyniknie? ; )

Pergamin:
Skoro już wiemy, jak wygląda Twoja przeszłość i teraźniejszość, to może teraz przejdźmy do tej bardziej odległej rzeczywistości. Jak dalej widzisz swoją pisarską karierę?

Aleksandra Ból
Mogę jedynie mieć nadzieję, że mój debiut pozwoli mi na wydawanie kolejnych książek, i że pisanie jest moim... przeznaczeniem.

Pergamin:
Na swojej stronie wspomniałaś „małym druczkiem”, iż rozpoczęłaś już przygotowania do drugiej części „Przeznaczenia”. Czy istnieje szansa, że niebawem Twoi fani będą mogli trzymać już i te dzieło w swoich rękach?

Aleksandra Ból
Zrobię wszystko, by tak właśnie było - pomysłów i chęci mi nie brakuje

Pergamin:
Dziękujemy bardzo za tę niezwykle pouczającą rozmowę i trzymamy kciuki za Twoją dalszą karierę. Czy jest jeszcze coś, co chciałabyś powiedzieć od siebie?

Aleksandra Ból
Wszem i wobec apeluję do wszystkich utalentowanych, młodych pisarzy: nie bójcie się spełniać swoich marzeń, bo spełnienie to najlepsze uczucie, jakie istnieje : )

Pergamin:
Z takim oto akcentem kończymy wywiad z jakże przemiłą i sympatyczną Aleksandrą Ból. Jeżeli ktoś chciałby się więcej o czymkolwiek dowiedzieć, serdecznie zapraszamy na jej stronę: www.aleksandra-bol.blog.onet.pl
Powodzenia!

11 komentarzy:

  1. Gratuluję wywiadu :-) Zgadzam się z panią Aleksandrą, żeby nie bać się spełniać swoich marzeń o pisaniu, bez względu na to, co myślą inni :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wywiad. Ale dlaczego zablokowano autorce dostęp do bloga? To ciekawy wątek.

    OdpowiedzUsuń
  3. O ile wiem, Onet ma to do siebie, że jeżeli autor nie loguje się na bloga przez kilka miesięcy, kompletnie blokuje do niego dostęp...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie przez pół roku :-) Kiedyś też miałam tam bloga :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny wywiad. Miło jest przeczytać, że autor który zaczynał od zwykłego blogowego opowiadania wydał własną książkę. To naprawdę dodaje skrzydeł i wiary, że kiedy może i nam uda się czegoś podobnego dokonać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz słyszę o Aleksandrze Ból, ale dzięki tobie mam nadzieję, że nie ostatni, ponieważ jestem ciekawa jej debiutanckiej książki i chętnie się za nią rozejrzę jak tylko ujrzy ona światło dzienne w mojej księgarni.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zarówno o książce, jak i też autorce słyszałam. Mam zamiar przeczytać tę powieść. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A to ciekawe i dosyć szokujące. To co, jak się chce sobie urlop od bloga zrobić, to trzeba podanie złożyć? :) Heh, szaleństwo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dokładnie. To największa wada Onetu. No cóż, można zrobić sobie urlop, ale logować raz na pół roku.;D

    OdpowiedzUsuń
  10. A trzeba przyznać, że to jest naprawdę dość uciążliwe. Tym bardziej że jak już Onet zablokuje tę stronę, to później i tak jej nie usuwa, przez co ani autor nie ma do niej dostępu, ani kolejna osoba, która chce stronę o tym samym adresie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam wiele razy o tej dziewczynie i jej książce, ale nie wiedziałam, że zaczynała jak wiele z nas, jako blogerko-pisarka. Sądzę, że jeżeli odniesie sukces jest to możliwe także dla wielu innych osób, gdyż uwierzą w siebie. :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy