Szablon wykonała wanilijowa | GT

środa, 16 maja 2012

Wywiad z Anną Soczawą

Serdecznie zapraszamy na kolejny wywiad z  młodą i początkującą pisarką - Anną Soczawą, której książka jest już do nabycia!
Pergamin:
Na pewno wiele osób dziwi, że masz dopiero dwanaście lat i na koncie debiutancką powieść.
Jak to wszystko się zaczęło? Co skłoniło Cię do napisania książki?

Anna Soczawa:
Wszystko zaczęło się w sumie nieoczekiwanie, a dokładniej odkąd przeczytałam "Zmierzch" Stephanie Meyer. Pomyślałam: "Jej... chyba fajnie jest napisać coś tak dobrego". Często zaczynałam pisać powieści z okrzykiem: "to będzie bestseller!"... Choć tak naprawdę nigdy nie dotrwałam w żadnej z nich do pierwszego rozdziału. Zaczęłam prowadzić bloga, a konkretniej opowiadanie FanFiction dotyczące serialu "Pamiętniki Wampirów". Rozdziały były krótkie. Odkryłam, że gdy już się zacznie coś pisać, jest to bardzo przyjemne. Dlatego właśnie zabrałam się do pisania powieści. Pisząc pierwsze rozdziały nie myślałam o wydaniu książki na poważnie. Dopiero potem uświadomiłam sobie, że "Cienie Nieśmiertelnych" to coś, czym chciałabym podzielić się z innymi.

Pergamin:
Co inspirowało Cię w czasie pisania i jak długo ono trwało?

Anna Soczawa:
Inspiracją były dla mniej rozmaite filmy i książki, chociaż wiele zawdzięczam także mojej mamie, bo bez jej pomocy i słów zachęty prawdopodobnie nie ukończyłabym tej książki. Pisanie zajęło mi około ośmiu miesięcy, jednak myślę, że to nie aż tak źle, skoro z powodu braku weny miałam trzy przerwy w trakcie pracy nad powieścią. Jedna z nich trwała prawie dwa miesiące.

Pergamin:
Z podanego na stronie fragmentu i streszczenia można się domyślić, że powieść podchodzi pod fantasy. Dlaczego wybrałaś akurat taki gatunek na swoją debiutancką powieść?

Anna Soczawa:
Moje pierwsze opowiadania były na jedno kopyto: dziewczynka, która przeżywa nędzne przygody ze swoim psem. W sumie to nie interesowała mnie inna tematyka - lektura "Pies, który jeździł koleją" oczywiście należała do moich ulubionych z całej szkoły. Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o sadze „Zmierzch", złapałam się za głowę, nie pojmując, jak można napisać "coś tak głupiego". Ale potem obejrzałam film. A po nim ostatecznie wzięłam tę powieść do ręki. Od tamtej pory uwielbiam fantasy - zarówno czytanie takiego gatunku, jak i pisanie. Teraz nie potrafiłabym już napisać czegoś, co nie podlega pod fantasy.

Pergamin:
Główna bohaterka, Ann Follow, jest czternastoletnią dziewczyną szukającą swojego miejsca na świecie. Czy utożsamiasz się z nią? A może znalazłaś już swój życiowy cel?

Anna Soczawa:
Częściowo jestem podobna do Ann. To wrażliwa dziewczyna, często płacze, głównie ze złości - jak ja, jest typem samotnika, zazwyczaj niełatwo przychodzi jej nawiązywanie nowych kontaktów z rówieśnikami. Te cechy na pewno nas łączą, "odziedziczyła" po mnie także kolor włosów czy oczu. Ale na pewno nie jesteśmy takie same. Ja nie potrafiłabym tak jak ona wyprzeć się wszystkiego dla dobra innych, ryzykować własnym życiem dla nowo poznanych znajomych. Jednak pozwoliłam jej poznać swój cel życiowy, jej... przeznaczenie. Ja osobiście ciągle go poszukuję, choć mam nadzieję, że będzie ono powiązane z pisaniem.

Pergamin:
Co przeważyło, że postanowiłaś w ogóle wydać swoją powieść? I to w tak alternatywny sposób, trzeba przyznać?

Anna Soczawa:
Uczucie, by wreszcie poznać, jak to jest spełnić swoje marzenie. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak wtedy, gdy wyciągałam "Cienie Nieśmiertelnych" z pudła. A taka forma wydania, to dopiero początek, próba. Chciałam po prostu zobaczyć, czy książka spodoba się ludziom. Bardzo liczyłam na to, że tak będzie, gdyż inaczej nie wiem, czy zdecydowałabym się dalej robić coś w kierunku wydania powieści na większą skalę, bardziej profesjonalnie. Na szczęście udało mi się. Jak będzie dalej? Nie wiem. Powiem jedynie, że póki co rozesłałam książkę do wydawnictw.

Pergamin:
Jak się czujesz, wiedząc, że w wieku dwunastu lat osiągnęłaś to, o czym wiele starszych od Ciebie osób marzy latami? Możesz trzymać w dłoniach swoją debiutancką powieść.

Anna Soczawa:
Niesamowicie. Im dłużej o tym myślę, im dłużej patrzę na upływający czas od wydania powieści (to już prawie dwa miesiące), tym więcej widzę. Dostrzegam, że dostaję wiele propozycji, gratulacji i ciepłych słów. Patrzę na okładkę "Cieni Nieśmiertelnych" i już wiem, że jestem zupełnie inną osobą, niż ta, która jeszcze w połowie 2011 roku męczyła się nad ostatnimi zdaniami w epilogu. Takie wydarzenie zmienia człowieka i z czasem uczucie, kiedy ma się ochotę piszczeć z radości i chwalić osiągnięciami przemija, a ta rzecz staje się już dla ciebie całkiem naturalna.

Pergamin:
Jak dalej widzisz swoją pisarską przyszłość: czy planujesz wydanie kolejnych tomów serii? A może szykujesz coś zupełnie nowego?

Anna Soczawa:
Obecnie jestem w trakcie pracy nad kontynuacją książki, ale zaczęłam też pisać zupełnie nową powieść. Wydaje mi się, że ma ona nawet większe szanse na sukces niż "Cienie Nieśmiertelnych". Otrzymałam także wspaniałą propozycję, ale na razie nie zdradzę szczegółów.

Pergamin:
Czy możesz poradzić coś początkującym pisarzom, którzy często mają wątpliwości i nie wierzą w to, że ich opowiadanie może przyjąć formę książki?

Anna Soczawa:
Kochani: nie bójcie się. Marzenia się spełniają. Ja też miałam wiele wątpliwości na początku, zwłaszcza, gdy jakiś rozdział mi nie wyszedł. Ale to nie stoi na przeszkodzie. Jeżeli bardzo się w coś wierzy, to staje się to osiągalne. Ale pamiętajmy, że nie możemy po prostu zakładać, że nam się uda - musimy się do tego naprawdę przyłożyć. Moja rada dotycząca rozdziałów, z których nie jesteście zadowoleni: omińcie go. Zacznijcie pisać fragment, który sprawi Wam przyjemność. Przecież pisanie to nie przymus. Zawsze można wrócić do tamtego miejsca nawet na samym końcu.

Pergamin:
Czy w jakiś sposób zmieniło się Twoje życie, kiedy bliskie Ci osoby dowiedziały się o wydaniu Twojej powieści?

Anna Soczawa:
Na pewno zmieniła się moja sytuacja w szkole. Niektórzy patrzą na mnie teraz zupełnie inaczej, nauczyciele także. Pytają mnie ciągle czym się inspirowałam podczas pisania powieści, dzielą się ze mną zdaniem na temat przeczytanych rozdziałów. Niektóre wypowiedzi są nawet zabawne. Najbardziej cieszy mnie to, że większość moich znajomych ze szkół - dwa lata temu przeprowadziłam się i zmieniłam szkołę - przeczytała książkę, niektórzy nawet w jeden dzień! A wiele z nich po prostu nie lubi czytać. To wielka satysfakcja. Ale, oczywiście, pojawiło się również mnóstwo zazdrości i niedowierzania, które silnie emanują od ludzi. Z tym muszę się zmagać, jednak to mnie nie zniechęca.

Pergamin:
Dziękujemy bardzo za wywiad i życzymy dalszych sukcesów w tej dziedzinie! W międzyczasie chciałybyśmy zaprosić Was na stronę Anny (http://cienie-niesmiertelnych-ksiazka.blog.onet.pl), gdzie można zakupić książkę wraz z dedykacją. ;)

Anna Soczawa:
Ja także dziękuję i pozdrawiam!

8 komentarzy:

  1. Jak ja się zawsze cieszę, kiedy tak młody człowiek osiąga takie sukcesy :-))) Moje gratulacje dla Ani i powodzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pełna podziwu dla tak młodej osoby, która zdecydowała się zawalczyć o swoje marzenia. Mam nadzieję, że jej książka odniesie sukces i życzę jej tego z całego serca. Świetny wywiad. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. 12 lat??? Super:) Życzę wiele, wiele sukcesów. To niezwykłe i obiecujące zjawisko.

    OdpowiedzUsuń
  4. O! Wcześniej nie słyszałam o tej jakże młodej pisarce, ale cieszę się, że się to zmieniło. Hm. Marzenia umieją zdziaływać cuda. Tak młoda osoba, a już na koncie ma osiągnięty cel, który innych wręcz przerasta. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O proszę!! W młodości siła:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Święta racja. Poza tym to naprawdę piękna rzecz, że już aż tak młodzi ludzie potrafią spełniać marzenia i nie boją sie tego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. W takim razie życzę dalszych sukcesów

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie że ci się udało : )

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy