Szablon wykonała wanilijowa | GT

środa, 16 maja 2012

Meduza

Autor: Clive Cussler
Przekład: Maciej Pintara
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2009, stron 357

Opis: Rok 1848. Amerykański statek wielorybniczy zawija do portu na mikronezyjskiej wyspie. Wkrótce marynarze zapadają na zagadkową chorobę.
      Czasy współczesne. Naukowcy z supertajnego podwodnego laboratorium na jednej z wysp Mikronezji znikają bez śladu. U wybrzeży Bermudów niezidentyfikowana jednostka atakuje batysferę NUMA i pozostawia ją głęboko pod powierzchnią morza z pasażerami uwięzionymi na pokładzie. Kurt Austin w porę przychodzi im z pomocą – ale pytanie, kto i dlaczego skazał ich na pewną śmierć, nie daje mu spokoju. Odpowiedź kryje się za nazwą Piramida. I może oznaczać śmierć milionów ludzi…


Cytat: „Kiedy następnym razem spotkam Kurta Austina, przysiągł sobie Czang, to zniknie na zawsze.”

            Długo zastanawiałam się, czy zaufać gustom literackim mojego taty i sięgnąć po jedną z książek jego ulubionego autora, jednak dziś, po przeczytaniu tych ponad trzystu stron, mogę z czystym sercem stwierdzić, że nie żałuję.
            Jedna z nowszych powieści mistrza literatury przygodowej przeznaczona jest dla zadziwiająco szerokiego grona czytelników: nastolatków zainteresowanych inżynierią morską, doświadczonych przez życie dorosłych, pragnących dowiedzieć się czegoś nowego i zaznać przyjemności przeżywania przygód razem z bohaterami, lub osób takich jak ja, zainteresowanych wątkiem medycznym, zawartym w „Meduzie”.
            Kurt Austin i Joe Zavala, główni bohaterowie powieści, są inżynierami pracującymi w NUMA (potężna organizacja rządowa, będąca morskim odpowiednikiem NASA). Z początku współpraca z doktorem Kanem wydawała się okazją do zapisania się w historii nauki, jednak problemy zaczęły się już na samym początku. Gdy rosnąca ilość dowodów na to, że projekt naukowy o nazwie „Błękitna meduza” jest sabotowany, dwójka współpracowników podejmuje się wyjaśnienia zagadki i unicestwienia zagrożenia, bowiem w niebezpieczeństwie znalazło się wielu ludzi ważnych dla kraju.
            Opowieść pełna jest podmorskich przygód bohaterów, którzy przy użyciu najnowocześniejszego sprzętu zdolni byli zanurzyć się na ogromne głębokości i badać dno morskie. Wraz z kolejnymi stronami bohaterów przybywa, bowiem Kurt Austin i Joe Zavala mają za sobą wielu ludzi, którym przyświeca ten sam cel. Historia, która rozpoczęła się od prac nad ważnym projektem naukowym, okazuje się siecią zawiłych historii ze zbrodnią w tle i niesamowitymi opowieściami, przechodzącymi z pokolenia na pokolenie.
            A wszystko po to, by zapobiec rozprzestrzenianiu się śmiertelnego wirusa, panoszącego się na terenie Chin.
            Opowieść trzyma w napięciu do samego końca. Czytelnicy w czasie lektury będą mogli pozwolić swojej wyobraźni tworzyć obrazy bajecznych morskich stworzeń i niesamowitego sprzętu badawczego. Polecam książkę „Meduza” również dlatego, że oprócz elementów naukowych, autor wplótł do swojej historii mnóstwo wątków podobnych thrillerom – działania światowej organizacji, której członkowie zdolni są zabijać bez mrugnięcia okiem w celu nagłego wzbogacenia się.
            Clive Cussler kończy w tym roku osiemdziesiąt jeden lat, ale nadal jest płodnym pisarzem, któremu nie brak wyobraźni i talentu do zaciekawienia czytelnika. Mam nadzieję, że zaskoczy swoich wiernych fanów na całym świecie jeszcze wieloma powieściami, które zapiszą się w ich pamięci na długo.

Ocena własna: 7/10

20 komentarzy:

  1. Okładka w starym stylu:) Super, że czytasz coś, co ci tata polecił:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja jak zawsze intrygująca a książkę będę miała na oku:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja i ciekawa książka. Dziwi mnie tylko, że okładki książek Cusslera są mało zachęcające dla młodszego pokolenia... Jedna z książęk Cusslera stoi u mnie na półce i czeka na przeczytanie - chyba nadszedł czas by się za nią zabrać... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. avo_lusion - Chyba nie dałby mi żyć, gdybym nie przeczytała tej książki.:)

    okonakulture - Masz rację. Nie wszystkie książki Cusslera zachęcają do czytania młodzież, a szkoda, bo jego powieści są naprawdę niesamowite.;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, książka zdecydowanie nie w moim typie. Wybacz, że ja nie zaufam Twemu tacie i Tobie przy tej pozycji ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na początku myślałam, że to książka nie dla mnie, jednak bardzo mnie zaciekawiłaś i z pewnością kiedyś po nią sięgnę.
    Piszesz bardzo ciekawe recenzje, przyjemnie się je czyta ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję.;) A Cusslera naprawdę polecam. Ma wiele książek, więc mnie samą czeka jeszcze długa droga, jeżeli chodzi o tego autora.

      Usuń
  7. Słyszałam o tym autorze wiele dobrego i w przyszłości mam w planach przeczytać jakąś jego książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie zachęcać do czytania książek Clive'a Cusslera nie musisz. Czytałam niedawno jego najnowszą powieść "Królestwo" i byłam zachwycona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Królestwo" też czeka już na mojej półce. Szukam jeszcze "Świtu półksiężyca". ;)

      Usuń
  9. Nie wiem czy to książka dla mnie, ale z Twojej recenzji wynika, że bardzo ciekawa i warta uwagi. Zauważyłam również wiele wątków, które mogłyby mi się spodobać.
    Bardzo ciekawa recenzja. Poszukam powieści w bibliotece.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś nie przepadam za tą tematyką, jednak okładka jest całkiem przyjemna ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam wiele dobrego i tak, jak w Twoim przypadku mój tata bardzo mi ją polecał. Patrząc na Wasze opinie jestem wręcz pewna, że będzie to fantastyczna lektura, więc z pewnością przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję za komplement, już w ogóle straciłem nadzieję, że ktoś wejdzie na tego mojego bloga. :D
    Po książkę chyba sięgnę, nie wiem dlaczego, ale na myśl przyszło mi od razu "20 000 mil podmorskiej żeglugi". Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. No zaciekawiłaś więc trzeba zacząć poszukiwania :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka raczej nie jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakie tu zmiany u Was zaistniały :-) Ładnie :-) Pamiętam, że w mojej bibliotece książki tego pana były bardzo poszukiwane, szczególnie przez mężczyzn. A że ja nie stronię od męskiej literatury, to bardzo chętnie sięgnęłabym po "Meduzę" :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo chętnie przeczytam. Nic tego autora nie znam, a często okładki jego książek wpadały mi w oko.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakoś nie słyszałam o tym autorze, a tym bardziej o książce. Zresztą wiesz, że wolę inny rodzaj książek - chociaż właściwie ostatnio mam ochotę przeczytać naprawdę dobrą przygodówkę. Poza tym ty i tak zmuszasz mnie to polskiej fantastyki. :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy