Autor: Kim Harrison
Przełożyła Agnieszka Sylwanowicz
Wydawnictwo: MAGRok wydania: 2010, stron 677
Opis: W Cincinnati nie
ma czarownicy twardszej, seksowniejszej czy bardziej pokręconej od
łowczyni nagród Rachel Morgan, która dzięki zdecydowanym wysiłkom
zmierzającym do postawienia przed sądem zbrodniczych stworów nocy, już
zdążyła narazić swoje życie miłosne i duszę na wielkie
niebezpieczeństwo.
Między wykonywaniem zleceń ma ręce pełne
roboty: odpiera zaloty pewnej pijącej krew wspólniczki, ukrywa przed
współpracownikiem zabójczy sekret i opiera się rozpalonemu wampirzemu
zalotnikowi.
Rachel musi także zająć stanowisko w
wojnie szalejącej w podziemiu miasta, ponieważ pomogła w aresztowaniu
wampira, który był jego władcą – a także zawarła w tym celu układ z
potężnym demonem, co mogłoby ją kosztować całą wieczność bólu, katuszy i
upokorzeń.
A teraz jej mroczny „pan” przybywa, by odebrać to, co mu się należy.
Dopiero w połowie książki zorientowałam
się, że to trzecia część niedawno wydanego cyklu, z czego jestem
niesamowicie niezadowolona. Nie znoszę czytania serii „od końca”, ale
nic już na to nie poradzę, tym bardziej, że ta jest zdecydowanie warta
wydanych na nią pieniędzy.
Opowieść o zawiłym życiu Rachel Morgan
zaczyna się inaczej, niż większość książek fantastycznych, które kiedyś
przeczytałam. Akcja zagęszcza się powoli, już od pierwszej strony, a
jest ich przecież prawie siedemset.
Rachel ma w życiu naprawdę przechlapane:
jej chłopak, w stu procentach człowiek, zaczyna się jej bać po tym,
kiedy przez pomyłkę uczyniła go swoim famulusem, jej blizna,
pozostawiona po niemiłym incydencie, nieznośnie pulsuje pod wpływem
wampirzych feromonów, mieszka w kościele razem z rozchwianą emocjonalnie
wampirzycą i pięćdziesiątką pixy, a jeden z nich jest jej wspólnikiem w
interesach i bliskim przyjacielem.
Oczywiście, wszystko zaczyna się powoli
mieszać, a nowych bohaterów przybywa: w tej opowieści nie brakuje
wampirów, wilkołaków, tysiącletnich elfów i innych, równie dziwnych
stworzeń. Nieodłącznym elementem życia ich wszystkich staje się magia
linii i potęga z nią związana.
Rachel jako czarownica ziemi używa
amuletów nawet do tak błahych spraw jak ukrycie piegów czy podbitego
oka, ale nikt tak jak ona nie potrafi skopać tyłka, jak to stwierdził
Kisten, jeden z moich ulubionych bohaterów.
W tej książce głównym wątkiem jest walka
przeciwko Saladanowi, znanemu bliżej jako Lee, który w podstępny sposób
chce się pozbyć Rachel, posuwając się nawet do czynów, o które ona sama
by go nie podejrzewała. Niemałym problemem staje się również demon,
który uważa czarownicę za swego rodzaju trofeum, które za wszelką cenę
pragnie odzyskać. Bohaterka musi użyć wszystkich swych umiejętności i
nauczyć się ufać odpowiednim osobom, by wyjść cało z opresji.
Nie wiem, czy muszę się powtarzać, ale
książkę w stu procentach polecam. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie:
namiętny romans, który stopniowo przeradza się w niezniszczalną miłość,
konflikty wśród przyjaciół, niesamowicie opisane walki i wreszcie punkt
kulminacyjny historii, którego trudno było się spodziewać.
Mimo że jest to trzecia część cyklu,
niemal wszystko było dla mnie jasne, jednak zachęcam do przeczytania
dwóch poprzednich książek: „Przynieście mi głowę wiedźmy” oraz „Dobry,
zły i nieumarły”.
Wydaje się być ciekawa, więc może zacznę tę serie-ale od pierwszej części;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję za komentarz, ale przeniosłem się na blogspot i tam mnie znajdziesz, zresztą tam już Ciebie zalinkowałem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZacznę poszukiwania pierwszej części- wydaje mi się, że to ten typ fantastyki, który lubię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!