Szablon wykonała wanilijowa | GT

środa, 16 maja 2012

Era radości

Autorka: Iwona Szymura
Wydawnictwo: Radwan
Rok wydania: 2012, stron 101


W dzisiejszych czasach wielu młodych ludzi nie ma pojęcia, co znaczy prawdziwe życie. Ich egzystencja płynie od jednego uniesienia do drugiego, powoli zatracają zdrowy rozsądek. Start w dorosłe życie nigdy nie jest łatwy – odcięcie się od rodziców jest nie lada sprawdzianem dla człowieka, który zawsze liczył na wsparcie rodziny. Dojrzałość często budzi się zbyt późno, by uniknąć przykrych konsekwencji. Niestety, na wiele niemiłych aspektów często również nie mamy spływu. Pozostaje jedynie pogodzić się z losem i walczyć o lepsze jutro. Tak właśnie przedstawiało się życie Angie.
            Życie w domu dziecka nauczyło ją, że nie należy podchodzić do ludzi naiwnie myśląc, że nie są oni w stanie zrobić drugiemu krzywdy. Spotkało ją zbyt wiele nieszczęścia, by w jej podświadomości mogły zebrać się pokłady pozytywnego myślenia i optymistycznego spojrzenia na życie. Brak pracy tylko pogłębiał jej rozgoryczenie, a trudne warunki mieszkalne doprowadzały do szewskiej pasji.
            Do czasu, kiedy poznała Lisę.
            Aż trudno uwierzyć, jak wielki wpływ na bezrobotną, przygnębioną życiem kobietę może mieć mała dziewczynka. Jej spojrzenie na świat przez pryzmat miłości Boga do ludzi nadaje życiu Angie nowych perspektyw. Jakby Lisa ściągnęła z oczu młodej kobiety klapki, które nosiła niemal od zawsze. Dziewczynka nawet po śmierci swojej matki nie wyzbyła się swojego optymizmu, mimo że były także chwile załamania. Dowodzi to jednak temu, że w najcięższych chwilach w życiu potrzebne jest wsparcie drugiej osoby. Nie ważne czy jest to ktoś obcy, czy rodzina. Przyjaźń może zrodzić się nawet pomiędzy dwiema dotąd nieznanymi sobie osobami, w różnym wieku i o różnych przekonaniach. Uśmiech dziecka może roztopić nawet najbardziej lodowate serce i kompletnie zmienić tor życia osoby dorosłej. Angie zaczęła nawet rozumieć, jak czują się matki. Lisa stała się dla niej najlepszą przyjaciółką, córką, o którą walka dopiero się rozpoczęła.
            Iwona Szymura opisała historię prawdziwego życia, jaka może dotyczyć każdego z nas. Nikt nie wie przecież, co szykuje dla nas los, dlatego należy cieszyć się z każdych chwil życia i nie marnować ani jednej. I nawet, jeżeli jest źle, nie można tracić nadziei na happy end. Przesłanie, które niesie ze sobą „Era radości” powinno trafić do serc wszystkich ludzi, którzy poznają się ze wzruszającą historią Angie i Lisy. Przyjaźń, miłość i wsparcie są w życiu jak powietrze – bez nich dusza umiera.
            Czuję wielki szacunek do autorki książki, która mimo iż ma dopiero piętnaście lat, wydała już własną powieść. Prawdą jednak jest to, że większość książek, które czytałam, napisane były językiem płynnym. Każde zdanie pasowało do siebie niczym idealny element układanki i czytelnikowi wydawało się, że niemal płynie wraz z treścią. Tego właśnie brakuje w „Erze radości” jednak wiem, że styl autorki poprawi się z biegiem lat i z każdą następną wydaną książką (wierzę, że one powstaną), nabierze ona pisarskiej dojrzałości.
            I mimo że książka nie przemówiła do mnie tak, jak się spodziewałam, dla wszystkich, którzy lubią czytać o życiu, problemach i o tym, jak sobie z nimi radzić, „Era radości” jest książką idealną.

Ocena własna: 6/10

Za książkę w postaci e-booka bardzo dziękuję Iwonie Szymurze.

23 komentarze:

  1. Książka warta przeczytania, tym bardziej ,że napisana przez tak młoda autorkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki nie czytałam jeszcze, ale faktycznie sam fakt, że została ona napisana przez tak młodą autorkę, powinien bardziej zmobilizować czytelników do czytania. W końcu jak inaczej można się dowiedzieć, co - dosłownie - siedzi w głowie tych bardziej młodszych osób? ;)

      Usuń
  2. A znalazłam ciebie! Już zmieniam linki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie musiałaś zbyt długo szukać. I dziękuję. ;)

      Usuń
  3. Ciekawa okładka... To w zasadzie takie opowiadanie jest, nieco dłuższe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście. Gabarytowo przypomina opowiadanie.;)

      Usuń
  4. Oceniłaś ją bardzo nisko, więc wątpię, abym i ja po nią sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fabuła bardzo ciekawa. Okładka też :-). Ale się zdziwiłam, jak przeczytałam, ile lat ma autorka :-).

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka piękna, historia też wydaje się wciągająca. Ale nie lubię ebooków. Może jeśli znajdę gdzieś wersję kartkowaną kupię/wypożyczę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś w tym jest...i tak młoda autorka - może być ciekawie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba jednak wolę bardziej optymistyczne książki, ale nie mówię "nie". Gdy będzie okazja to czemu nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. @Donna - Mimo mojej niskiej oceny, książka ma w sobie "coś".;)

    @felicja79 - Podziwiam Iwonę za to, do czego już doszła. I to w wieku piętnastu lat!

    @Agata - Ja też nie lubię e-booków. Zdecydowanie zbyt szybko męczą się przy nich oczy. Taka książka to nie to samo, co wersja papierowa.

    @monweg - Zdecydowanie polecam.;)

    @Beatriz - Zdecydowanie. Graficy wykonali kawał dobrej roboty.

    @Juliette - Zależy od gustu i chęci. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałam jeszcze dodać, że okładka została wykonana przez moją koleżankę, Martynę Herisz, która jest zaledwie rok starsza ode mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie? Wielki szacunek. Wykonała kawał dobrej roboty.

      Usuń
    2. Tak, naprawdę :) Poza tym książkę już można kupić w papierowej formie na stronie wydawnictwa, tylko może być drobny poślizg czasowy ze względu na awarię drukarek.

      Usuń
  11. Bardzo lubię książki o życiu ale czuję, że ta nie szczególnie przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ja lubię czytać o takich młodych talentach :-) Gratuluję Iwonie tego, co udało jej się osiągnąć w tak młodym wieku i oby tak dalej :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Za ebookowymi wydaniami książek nie przepadam. Być może jestem trochę 'staromodna' na obecne zaawansowane technologicznie wydania książek, ale wolę papierowe wersje.
    P.S. Recenzję Fight Clubu mam napisaną już, ale cały czas nie w takiej wersji w jakiej uważałabym ją za godną :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo mi się spodobała okładka i tematyka również. Myślę, iż mimo niedociągnięć dam tej pozycji szanse jeśli będę miała tylko ku temu okazje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi też się okładka bardzo podoba. Książki niestety nie przeczytałam, ale może kiedyś to zrobię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mimo, że książka słabo stoi na poziomie językowym, to przeczytałabym ją żeby poznać sposób postrzegania świata przez 15-latkę. poza tym historia ma bajeczną okładkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. O książce chyba nawet nie słyszałam, ale z chęcią to zmienię:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Z wielką chęcią zapoznam się z tą książką. Mam nadzieję, że niedługo mi się to uda. ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy