Autor: Marcel Pagnol
Przekład: Małgorzata Paszke
Wydawnictwo: Esprit
Rok wydania: 2011, stron 359
Jego ukochany przyjaciel Lili nie może
już całymi dniami wędrować z nim po wzgórzach wśród ogłuszającej muzyki
cykad, ponieważ pomaga w pracy swojemu ojcu. Zaś sam Marcel poznaje
Izabellę – i przeżywa swoje pierwsze młodzieńcze zauroczenie.
Tymczasem wielkimi krokami zbliża się
rok szkolny – Marcel ma rozpocząć naukę w liceum i jako ambitny
młodzieniec chce przynieść chlubę ojcu - nauczycielowi. Nie spodziewa
się jednak, jak trudno będzie wdrożyć się w nowe zasady – i nauczyć się
je łamać bez ponoszenia kary...
Otrzymałam wspaniałą lekcję o tym, że
nie należy odcinać się od przeszłości. Z każdym kolejnym krokiem w życiu
powinno się wyciągnąć wnioski ze swojego zachowania; rozpamiętywać
piękne chwile i zastanawiać się, co było przyczyną bólu w
najtrudniejszych momentach. Ale przede wszystkim pamiętać, dzięki czemu
jesteśmy tacy, jacy jesteśmy i co miało wpływ na nasze wychowanie.
„Czas tajemnic” jest już
trzecim tomem książek Marcela Pagnola z serii „Wspomnienia z
dzieciństwa”. Te autobiograficzne teksty, spisane pod koniec życia
francuskiego pisarza, stanowią jego dziedzictwo – chronologiczny spis
wydarzeń, które uczyniły go takim człowiekiem, jakim zapamiętała go nie
tylko rodzina, ale także kolejne pokolenia czytelników. Jak było od
samego początku niestety nie dane mi było poznać. Poznałam Marcela
dopiero, kiedy w wieku jedenastu lat odkrywał wartość pracy i prawdziwej
przyjaźni. Razem z Lilim stanowili niemal braterski duet – wszędzie
chodzili razem, dzielili ze sobą pasje, wszelkie radości i smutki.
Zastawianie pułapek stało się ich codziennym rytuałem, którego każdy z
nich wytrwale starał się przestrzegać. Jednakże i Marcel, i Lili byli
już dużymi chłopcami i nadszedł czas, by jeden z nich zaczął pomagać
ojcu w pracy przy gospodarstwie. W tym czasie Marcel miał przygotowywać
się do nowego roku szkolnego. Pierwszy dzień w liceum zbliżał się
wielkimi krokami. W skupieniu na nauce i polowaniach przeszkodziła mu
jednak śliczna, charakterna dziewczynka, która sprawiła, że serce
Marcela zabiło mocniej. Jego miłość była zdecydowanie „ślepa”,
zachowanie Izebelli było dla niego w zupełności normalne. Jedynie
najbliżsi sądzili, że coś jest nie tak.
Życie jedenastoletniego
Marcela było pełne wzlotów i upadków. Poznawał trudności życia na
własnej skórze, doświadczenie miało go uodpornić na trudne chwile w
przyszłości. Jednak dla jedenastoletniego chłopca tak wiele emocji na
raz często jest nie do zniesienia. W takich wypadkach najlepszym lekiem
są przyjaciele i rodzina – osoby, które zawsze zrozumieją i posłużą
dobrą radą.
Przyznam szczerze, że kiedy
otrzymałam „Czas tajemnic”, byłam do niej nastawiona dość sceptycznie.
Miałam wrażenie, że jest to jakaś bajeczka – książka dla dzieci, na
którą jestem już zdecydowanie za stara. Jak wielkie było moje
zaskoczenie, kiedy już po przeczytaniu kilkunastu stron poczułam, że nie
mogę się oderwać. Autor opisywał naprawdę interesujące szczegóły z
życia nie tylko swojego, ale także swoich rodziców, dziadków i
rodzeństwa. Podczas czytania wracałam myślami do własnych wspomnień –
pierwszego dnia w liceum, kiedy pośród zupełnie nieznanych sobie osób
musiałam odnaleźć siebie samą, a jednocześnie w odpowiedni sposób
zaakcentować swoją obecność. Marcel miał podobne problemy z wdrążeniem
się w nowe środowisko. Jak mu się to udało? Odpowiedź na to pytanie
znajdziecie w „Czasie tajemnic”. Cieszę się, że mogłam przeczytać tą
piękną książkę i poznać Marcela Pagnola trochę bliżej. Mimo że autor
ten, zapisany w pamięci Francuzów jako wybitny prozaik, dramaturg i
reżyser odszedł w 1974 roku, jestem pewna, że był człowiekiem wyjątkowym
– oddanym swoim pasjom i nie bojącym się spełniać swoich marzeń.
Ocena własna: 8/10
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa
Czytałam i również byłam pod wrażeniem:))
OdpowiedzUsuńSwego czasu bardzo chodziły za mną tytuły Pagnola. Teraz już jakoś ochota na nie mi się osłabiła.
OdpowiedzUsuńChętnie się za nią wezmę jak wcisnę ją między stosiki ; )
OdpowiedzUsuńZmieniam już adres w linkach
Adres zmieniony ;)
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada ta książka, przyciąga też okładka - jest taka beztroska i sielankowa.
Na chwilę obecną mam inną książkę tego autora i najpierw ją muszę przeczytać. Jak już to zrobię i przypadnie mi ona do gustu, to chętnie poznam inne dzieła tegoż pisarza.
OdpowiedzUsuńMam w planach tę lekturę. ;)
OdpowiedzUsuńI ja z wielką przyjemnością sięgnęłabym po tę książkę, jak i inne książki tego autora. To kolejna bardzo pozytywna recenzja, więc nabieram ochoty :)
OdpowiedzUsuńHej ;) Witam na blogspot! Czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńWszystko ładnie, pięknie, tylko dziewczyny - jakoś to niebieskie tło po bokach do mnie nie przemawia! :-)
OdpowiedzUsuńI jeszcze takie drobniutkie pytanie: co polecacie? Blogspot jest lepszy od Onetu? Bo zastanawiam się, czy przenieść się na Blogspota, czy zakładać bloga na onecie.
OdpowiedzUsuńOd Onetu radzę trzymać się z daleka. Co prawda sama wychowałam się na Onecie, jeżeli chodzi o blogowanie, jednak ostatnimi czasy wokół niego pojawiło się wiele kontrowersji. Poza tym, miną wieki, zanim zdążysz założyć blog, a co dopiero opublikować jakiś post na Onecie. Zbyt wiele błędów, jakbyś traciła połączenie ze stroną. Polecam BlogSpot - łatwy w obsłudze i przede wszystkim DZIAŁA.;D
UsuńA masz w ogóle jakieś informacje o tym, co się dzieje na Onecie? Bo to już tak od dłuższego czasu właściwie i wygląda na to, że nic z tym nie robią. Albo robią, tylko nie widać efektów.
UsuńPewnych informacji nie mam, ale błędy mówią same za siebie. W dodatku ostatnio Ew znalazła dość interesujący tekst, dotyczący Onetu i dziwne, ale poruszone tam aspekty układają się w logiczną całość. Można to przeczytać tutaj:
Usuńhttp://onetblog.blog.onet.pl/3006192,468067460,1,200,200,91252858,470426882,4383608,50,forum.html
A to cwaniaki. No cóż, trudno. A wy pisałyście odrodzonych. Będziecie to kontynuować na innym portalu, czy to koniec?
UsuńPlanujemy popracować nad tym pod koniec roku szkolnego. W wakacje będzie na to więcej czasu.;)
UsuńJa już od jakiegoś czasu przechodzę obok tej książki, jak i całek serii obojętnie. Zachęciłaś mnie jednak swoją recenzją. Muszę spróbować, może i ja się mile zdziwię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)