Autor: Robert Foryś
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 473
Kraj
rodem ze średniowiecznej Europy, wojna pochłaniająca coraz więcej niewinnych
istnień. Zagadkowe morderstwo, którego sprawcy nadal nie udaje się określić.
Słudzy Wiary zdolni do rzeczy, które ich kodeks moralny powinien określać jako
„niedopuszczalne”. Zdrady, rozwiązywanie problemów poprzez zamordowanie
niewygodnej osoby. Zawiłe tajemnice rodzinne, które pozostają w pamięci niczym
zadra, która nie pozwala na normalne życie. Cienie przeszłości, które wciąż
stoją na drodze ku jasnej, bezpiecznej i spokojnej przyszłości. Wszystko to
zawarte jest w najnowszej powieści Roberta Forysia „Każdy musi płacić”.
Gdy
w niewyjaśniony sposób zostaje uśmiercona młoda dziewczyna, do jednego z
księstw przybywa Tankrid z Krom, justycjariusz, którego zadaniem jest
określenie, co właściwie się stało. Jednak gdy na swojej drodze spotyka
czcigodną matkę Arminę Value, która przed laty zaszła z nim w ciążę, sprawy na
dworze hrabiny Srogosz zaczynają się komplikować. Na jaw wychodzi wiele
tajemnic, które miały spocząć w ziemi razem z ich powiernikami.
Jednocześnie
po trzech latach nieobecności powraca syn cesarza Meryjskiego, Henryka II
Jareńskiego i jego drugiej żony, Konstancji. Licząc na przyjazne powitanie,
Heinz dowiaduje się, że może stać się narzędziem w rękach ojca. W dodatku ktoś
czyha na jego życie. Czy dla kogoś obecność młodego sanitariusza może stać się
niewygodna?
W
klasztorze w Liedelsn życie toczyło się zwykłym torem, dopóki nie wyszło na jaw
złe traktowanie nowicjuszek przez jedną z magistrantek, Zoe. Jej krótka
nieobecność wydawała się dla młodych kandydatek na czcigodną matkę prawdziwą
chwilą oddechu i ulgi. Jednak jedna z nich szczególnie zapadła w pamięć
bezwzględnej Zoe i staje się celem zemsty. Nikt jednak nie spodziewał się, że
sprawy przybiorą tak tragiczny obrót, a Maja, nowicjuszka, zostanie poszukiwana
w całym kraju.
Autor
stworzył alternatywny świat, w którym podstępy i tajemnice są na porządku
dziennym i nic nigdy nie jest tak do końca jasne. Jego bohaterowie, ludzie o
złożonych osobowościach, miewające humory i zachcianki, to osoby zachwycająco
realistyczne. Ich zachowania, często nieprzewidywalne, jak w przypadku z pozoru
niewinnej Mai, sprawiały, że czytelnik z każdą chwilą chciał wiedzieć więcej.
Poznać losy bohaterów, których polubił od pierwszych czytanych stron. W dodatku
prosty, lekko stylizowany język, jakim została napisana książka, wprowadzają
nas w atmosferę intryg pełną napięcia i niepewności. Tak trudno było
przewidzieć, co będzie działo się dalej. Autor niemal topi czytelnika w
zaskakującej fabule już od samego początku, co zdecydowanie bardzo mi
odpowiadało.
Książka
jest reklamowana jako polska odpowiedź na „Grę o tron”, więc machinalnie
podczas czytania dokonuje się porównań. I prawda jest taka, że niewiele
istnieje na świecie książek, które mogą dorównać epickiej sadze Martina. Jednak
„Każdy musi płacić” ma wielki potencjał. Tak naprawdę powieść ta, mimo że
klimatem przypomina „Grę o tron”, bardzo się od niej różni. I to czyni książkę
Roberta Forysia tak wyjątkową. I kto wie, może już niedługo powstaną kolejne
tomy, które sprawią, że ta wciągająca historia stanie się rozpoznawalna na
całym świecie, tuż obok nieśmiertelnego „Wiedźmina”. Już bez żadnych porównań.
Ocena własna: 8/10
Serdecznie zapraszamy!
Naprawdę mi się bardzo spodobała, nawet nie wiedziałam kiedy dotarłam do końca, a gdy już do tego doszło to był lament "Już koniec?! O nieeeeee" :)
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie takie same odczucia.;) Polak jednak potrafi. ;D
UsuńPierwsze spojrzenie na okładkę "Oo... a co tu robi Thorin Dębowa Tarcza?" ;)
OdpowiedzUsuńI chociaż nie lubię książek z serii "odpowiedź na..." to "Każdy musi płacić" zapowiada się zachęcająco i pewnie kiedyś ją przeczytam :)
Nie pomyślałam o tym na początku, ale teraz widzę, że ten facet na okładce naprawdę go przypomina! ;D
UsuńTak, ja też za nimi nie przepadam, bo zwykle bardzo się zawodzę. Ale z tą książką było inaczej. ;)
Więc czekam na Twoją opinię! ;)
OdpowiedzUsuńHaha, mi też się skojarzyło z Thorinem ;) i ogólnie zastanawiałam się czy ją kupić kiedy kilka dni temu robiłam zakupy przez internet, stwierdziłam że poczekam na kilka recenzji. No i teraz już widzę, że warto, eh zawszę będę miała już wiarę w naszych polskich autorów po przeczytaniu Wiedźmina ;)
OdpowiedzUsuńMnie właśnie hasło "polska odpowiedź na Grę o tron" bardzo odrzuca od tej książki. Nie lubię, gdy autorzy wzorują się na innych powieściach tworząc swoje utwory.
OdpowiedzUsuń