Szablon wykonała wanilijowa | GT

czwartek, 27 września 2012

Necrosis. Przebudzenie


Autor: Jacek Piekara
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2005, stron 348

Opis: Niewidoma mała księżniczka znajduje pocieszycielkę i opiekunkę w starej niani. Co się wydarzy, kiedy na królewski dwór przybędzie potężna czarodziejka – narzeczona jej ojca?

Fałszywy egzorcysta, trudniący się wyłudzaniem pieniędzy od naiwnych, zostaje wezwany do królowej podziemnego miasta Kloudobergen – złowrogiej mistrzyni zbrodni, nazywanej Panią. Do czego mają przydać się jego talenty?

Maltretowany przez ojca chłopiec odkrywa tajemniczą jaskinię. Czy znajdzie w niej coś, co na zawsze odmieni jego życie?

Owładnięty żądzą rodowej zemsty arystokrata otrzymuje plany tajnego przejścia, które doprowadzi jego żołnierzy do samego serca wrogiego zamku. Jaką cenę trzeba będzie zapłacić za przysługę?

Opętana seksualnymi obsesjami piękna złodziejka i cmentarna hiena decyduje się popełnić straszliwe świętokradztwo. Kto wykorzysta jej zdolności, niewiedzę oraz chorobę?

Co łączy tych pięć szczególnych postaci? Wskrzeszą pradawne moce, które mogą zmienić oblicze świata.

            Po przeczytaniu „Imperium” – pierwszej powieści Jacka Piekary, byłam szczerze rozczarowana. Po wszystkich zapewnieniach przyjaciół o tym, że jest jednym z najlepszych polskich pisarzy tworzących fantastykę, bardzo się zawiodłam. Dlatego dość sceptycznie podeszłam do lektury „Necrosis. Przebudzenie”. I jak wielki był mój szok, kiedy wraz z pierwszymi stronami niemal utonęłam we wciągającej fabule. Od samego początku coś się dzieje – czytelnik jest rzucony na głęboką wodę pod względem akcji, jednak jest to zdecydowanie aspekt pozytywny. Bez zbędnych wstępów zostałam wciągnięta w świat bohaterów. Na tom „Necrosis. Przebudzenie” składa się pięć niesamowitych opowiadań, pozornie tylko nie powiązanych ze sobą.


Opętanie

Kiedy Tronheim zostaje wezwany przed oblicze Pani, wie, że jego życiowa ścieżka znalazła się na rozdrożu. Miał przed sobą tylko dwie perspektywy: dostatniego, szczęśliwego życia oraz długiej, bolesnej śmierci. Kiedy na jaw wychodzi to, że jego umiejętności egzorcysty są fałszywe, załamany Tronheim modli się jedynie o to, aby na „tamten świat” trafił szybko i bezboleśnie. Zadanie, które stawia przed nim Pani wydaje się być nie do wykonania. Niespodziewanie sprawy przybierają zupełnie nieoczekiwany obrót, a Tronheim nieświadomie staje twarzą w twarz ze złem w czystej postaci.

"Mądre książki mówią, że wielkie zło należy i można zwalczać tylko za pomocą zła jeszcze większego."


Następny piękny dzień

Tobias był z pozoru zwykłym chłopcem. Mieszkał w ubogiej rodzinie, dlatego o każde jedzenie musiał walczyć. Zbyt szybko musiał dojrzeć, aby zrozumieć, że w życiu musi radzić sobie sam. Nauczył się odpowiedzialności, jednak brakowało mu jednego: odwagi, by przeciwstawić się ojcu. Maltretowany i bity, często bardzo poważnie, wymykał się z domu na długie spacery, kiedy to mógł w spokoju pomyśleć i zaplanować sobie następny dzień. Pewnego dnia, podczas wędrówki w lesie, odnalazł jaskinię, u której wejścia roznosił się obezwładniający odór zgnilizny. W środku odnalazł to, czego najbardziej potrzebował – przyjaciela. A przynajmniej tak mu się wydawało. Istota zamieszkująca jaskinię zdaje się mieć ogromny wpływ na chłopca. Jego podejście do życia zmienia się diametralnie.

"Sparaliżowany przerażeniem, mógł tylko stać i znosić dziwny, ale przecież delikatny dotyk. Coś, co wyłoniło się z ciemności, najwyraźniej nie chciało mu zrobić krzywdy."


Księżniczka i wiedźma

Świat Ainee od zawsze pogrążony był w mroku. Dziewczynka nie mogła, tak jak inne dzieci, poznawać świata poprzez feerię barw natury. Nauczyła się jednak używania innych zmysłów w celu radzenia sobie z podstawowymi czynnościami, takimi jak choćby poruszanie się w samotności po własnej sypialni. Potrafiła odróżnić kroki swojego ojca i niani, która spędzała z nią każdą wolną chwilę. Dziewczynka wychowywała się bez matki, dlatego towarzystwo niani było dla niej nieocenione. Razem z nią mogła rozwijać swoje talenty, a także, od pewnego momentu, poznawać samą siebie. Tą pozorną idyllę przerywa jednak przyjazd do zamku narzeczonej władcy – czarodziejki z Jasnego Klasztoru. Jak jej obecność wpłynie na kontakty Ainee i jej ukochanej niani?

"Bardzo wyraźnie czuła mroczną aurę pulsującą w zamku. Słabą, przytłumioną, ale jednak obecną"


Krew, śmierć i świt

Reinherd wreszcie osiągnął to, o czym zawsze marzył. Podbił zamek i ziemie wrogiego sobie władcy, po czym na oczach ludu brutalnie wymordował prawie całą jego rodzinę. Wreszcie mógł odetchnąć pełną piersią, władając bogatymi ziemiami rodu Achenbach. Odnalezienie ostatniego członka rodziny wroga było ostatnim z jego zmartwień. Pozostało mu jedynie odkryć tajemnice, jakie kryje w sobie zamek martwego władcy. Podczas wędrówki podziemnymi korytarzami Reinherd i jego zaufani żołnierze znajdują obraz niezwykle pięknej kobiety o pełnych kształtach i hipnotyzującym spojrzeniu. Władca rodu Vardesaavre postanawia powiesić go w swojej sypialni, naprzeciwko łoża, by każdej nocy, tuż przed snem, mógł podziwiać wdzięki pięknej pani. Pytanie: jaką tajemnicę kryje tajemniczy portret i jak jego posiadanie wpłynie na z pozoru cudowne życie Reinherda?


Czerwona mgła 

Margot nigdy nie miała łatwego życia, jednak w swym fachu nie miała sobie równych. Doskonale władała maleńkimi gwiazdkami o ostrych końcach, dzięki którym jednym ruchem mogła powalić kilku przeciwników. Kiedy dołącza do grupy złodziei, przygotowujących się do włamania do Świętej Sekstyny, jej jedynym celem była nagroda za ów wielkie świętokradztwo. W świątyni rozpusty napotyka wiele niebezpiecznych pułapek, staje ze śmiercią oko w oko, lecz nie próbuje przeciwstawić się temu, co obezwładnia ją zdecydowanie zbyt często: czerwonej mgle, wzbudzającą falę pożądania nie do opanowania. W dodatku w Świętej Sekstynie ona i jej towarzysze budzą do życia postać prosto z męskich fantazji – przepiękną Lilith, zdolną obezwładniać ludzi przez ich własne seksualne fantazje.

"Zbliżyła się do złodziejki, a ta już wcześniej poczuła zapach bijący od nagiego ciała. Zapach kadzideł, cytrusowych olejków i... pożądania."


            Każda z tych idealnie napisanych historii rozgrywa się w innym magicznym miejscu, bohaterami są ludzie z najróżniejszych środowisk społecznych, jednak wszystkich łączy jedno: budzą do życia moce, zdolne nieść trwogę i śmierć wśród ludności miast. Siły mroku powoli odradzają się, by powrócić dzięki ludziom, których naiwne umysły stanęły dla nich otworem.
            Po przeczytaniu „Necrosis. Przebudzenie” zwracam honor moim przyjaciołom – mieli rację co do Jacka Piekary. Jego wyobraźnia i talent pisarski dostarczyły mi wiele pozytywnych „czytelniczych emocji”. Czas przy jego książce nie został zmarnowany. Szczerze polecam fanom fantastyki – zapewniam, że nie pożałujecie.

Ocena własna: 8/10


16 komentarzy:

  1. Poszukam w bibliotece. Po takiej recenzji muszę przeczytać :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Książka naprawdę warta polecenia, choć niektórzy mają o niej zupełnie odmienne zdanie. ;)

      Usuń
  2. Nie umiem się przełamać co do Piekary, podobny problem mam z Komudą. Mam jakąś dziwną awersję do tych panów, ale na pewno przeczytam którąś z książek Piekary. Mimo wszystko lubię, gdy wyobrażenie o książce (to złe oczywiście) rozczarowuje mnie i książka okazuje się genialna.
    Recenzja naprawdę bardzo dobrze napisana :).

    OdpowiedzUsuń
  3. A co Piekary wcześniej czytałaś? Komudy jeszcze nie miałam okazji przeczytać, ale słyszałam bardzo dobre opinie o tym autorze. Aż dziwne. Jestem ciekawa, dlaczego nie możesz się do nich przekonać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narzeczony ma cykl o Mordimerze Madderdinie i zaczęłam czytać, ale musiałam przerwać. Dość ciężko mi było : p. Komudę za to czyta mój ojciec, ale nie pamiętam tytułów książek niestety :(

      Usuń
    2. Skoro nie przypadł Ci najsłynniejszy cykl tego pisarza, a zarazem, z tego co słyszałam, najlepszy, to lepiej naprawdę nie sięgaj po jego książki.;] Ale z drugiej strony każda książka jest inna, więc może jednak? ;]

      Usuń
  4. Wspaniała recenzja!! Piekara to jeden z pisarzy, po których pewnie sięgnę, choć kiedyś próbowałam czytać i mi się nie spodobało.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tą książkę jakiś czas temu i bardzo miło wspominam. Jednocześnie jednak uważam ją za jedną z lepszych w dorobku pisarza. Świetna recenzja swoją drogą.

    OdpowiedzUsuń
  6. No teraz mnie do Piekary zachęciłaś :) Zdecydowanie sięgnę po tę książkę i myślę, że nie będę żałować.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli znajdę to przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje się być naprawdę intrygująca :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje się interesująca więc jej poszukam i poczytam. A przy okazji zapraszam na nn [warte-czytania.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy