Szablon wykonała wanilijowa | GT

środa, 16 maja 2012

Błękitna dalia



Autor: Nora Roberts
Przełożyła Katarzyna Kasterka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2005, stron 262


Opis: W domu Harperów, jednej z najbogatszych rodzin w  Tennessee, mieszkają trzy zaprzyjaźnione kobiety: owdowiała Rosalind Harper, właścicielka posiadłości, Stella Rothchild, której mąż zginął w katastrofie lotniczej, zostawiając ją z dwoma synkami, i daleka krewna Rosalind, Hayley, spodziewająca się dziecka.
Dom od lat nawiedzany jest przez ducha kobiety, zwanej przez mieszkańców Oblubienicą. Najczęściej pokazuje się dzieciom i kobietom w ciąży. Roz Harper zatrudnia profesora uniwersytetu w Memphis – ma on wyjaśnić, kim jest tajemnicza zjawa. Naukowiec jest zafascynowany tą dziwną historią, ale i – w nie mniejszym stopniu – piękną panią domu. Tymczasem Stellę coraz częściej dręczy sen, w którym w jej wypielęgnowanym ogrodzie wyrasta piękna, lecz groźnie wyglądająca błękitna dalia, a tajemniczy głos podszeptuje, żeby jak najszybciej wyrwała niebezpieczny kwiat.

     Nora Roberts jest jedyną autorką, której romanse czytam z miłą chęcią, mimo że nie przepadam za tanimi historiami miłosnymi. Pierwsza część hitowej trylogii otwiera przed czytelnikiem świat kobiety, która postanawia na nowo ułożyć sobie życie po ciężkiej traumie. Gdy dowiaduje się o śmierci męża, jej świat obraca się o sto osiemdziesiąt stopni. Opisywane łatwym i zrozumiałym językiem uczucia głównej bohaterki, Stelli, pozwalają wczuć się w jej sytuację i poczuć się prawie jak część pełnego zawiłych ścieżek życia, uczestnik dziwnych, niezrozumiałych sytuacji. Zwyczajna kobieta musi przeciwstawić się upierdliwej zjawie, która śpiewa co noc dwójce jej synów. I choć duch przez wszystkie lata uznawany był za nieszkodliwego, wraz z przyjazdem Stelli do Harper House zaczęły dziać się dziwne rzeczy... A wszystko przez to, że ją i przystojnego architekta krajobrazów połączyło coś, czego sama zainteresowana do końca nie potrafi określić. Historia ta pokazuje moc uczucia, które może połączyć zupełnie różne od siebie osoby: pedantkę żyjącą według biznesplanu oraz pewnego siebie lekkoducha, któremu za biuro służy stara ciężarówka.
     Poza tym poznajemy wiele innych postaci jak na przykład David, który zdecydowanie najbardziej przypadł mi do gustu. Niebanalne poczucie humoru? Być może.
     Co najbardziej lubię w książkach tej autorki? Mimo że nazywa się je „romansami”, wciągają również w zawiłe historie zupełnie nie związane z realnym światem. Tak jak tutaj, zagłębiamy się w rodzinną historię pełną niespodzianek i dotąd nie odkrytych skandali. Życie Stelli, Roz i Hayley jest doskonałym przykładem tego, że w życiu niczego nie można być pewnym.
    Idealny wątek z duchem pozwala chociaż na chwilę oderwać się od miłosnych rozterek trójki kobiet. Oblubienica jest miłym dodatkiem do opowieści, elementem dodającym grozy, dreszczyku emocji, jak również źródłem nęcącej tajemnicy.
    Niestety, wątek miłosny jest niesamowicie przewidywalny, jednak w żadnym stopniu nie obrzydziło mi to lektury. Masa tajemnic pozwala czytać książkę z zapartym tchem, z niecierpliwością czekając na rozwój wypadków.

Ocena własna: 7/10

2 komentarze:

  1. Nic nie czytałam tej autorki, ale wiedziałam że to pisarka od romansów, dlatego wpleciony wątek z duchem mnie zaskoczył. Ciekawej rzeczy się dowiedziałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podzielam Twoje zdanie, jeśli chodzi o tę autorkę. Lubię ją bardzo mimo gatunku w jakim opisuje. Historie, w które często wplata nutkę fantastyki, opierają się na miłości bohaterów, ale potrafi ona utrzymać tą równowagę, dzięki której nie ziewam w kołnierz. Doprawdy, mało jest autorek romansów, które tak ładnie opisują życie ludzki, ich odczucia oraz świat ich otaczający. Ładnie napisana recenzja. ^.^

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy