Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2009, stron 266
Jestem
pewna, że Andrzeja Pilipiuka co bardziej pogrążonych w swym nałogu bibliofilom
przedstawiać nie muszę. Fani naszej rodzimej literatury znają go bardzo dobrze
z serii „Oko jelenia”, mnóstwa zbiorów opowiadań, a także z legendarnych już
książek opisujących życie egzorcysty amatora z Wojsławic, Jakuba Wędrowycza.
„POUFNE.
Wojsławice 6 IX
1985r.
Protokół
zatrzymania
Imię: Jakub
Nazwisko:
Wędrowycz
Urodzony:
ok.1900 roku. Dokładnej daty sobie nie przypomina.
Zamieszkały:
Stary Majdan, gmina Wojsławice.
Wykształcenie: 3
klasy szkoły gminnej (jeszcze za cara). Obecnie, jak twierdzi, niepiśmienny
(analfabetyzm wtórny).
Zawód wyuczony:
Brak danych. Zatrzymany odmówił odpowiedzi.
Zawód
wykonywany: Pasożyt społeczny notorycznie uchylający się od pracy. Notowany za
kłusownictwo i bimbrownictwo oraz niszczenie mienia organów ścigania.
Powiązania:
Semen Korczaszko: rosyjski monarchista, Józef Paczenko: bimbrownik, Paweł
Markowski: ksiądz.
Stosunek do
ustroju państwa: Obsesyjnie negatywny.
Przyczyna
aresztowania: Rozkopywanie grobu na cmentarzu parafialnym celem profanacji
zwłok przy użyciu osikowego kołku. Ujęty na gorącym uczynku.”
Kiedy
próbujemy sobie wyobrazić osiemdziesięciopięcioletniego staruszka, widzę go w
bujanym fotelu na ganku ładnego domku na przedmieściach lub na wsi, w otoczeniu
kwiatów, najpewniej z fajką w ustach. Z dobrotliwym uśmiechem na ustach
staruszek ten rozmyślałby o wspaniałych latach swojej młodości i wracał do
cudownych wspomnień.
Zdecydowanie żadne z nas nie
wyobrażałoby sobie ów staruszka z pękatą butlą bimbru w dłoni, ubranego w
starą, wyświechtaną wojskową kurtkę, walczącego z bandą wampirów egzorcystę. A
kimś takim jest właśnie Jakub Wędrowycz. Z „Kronik Jakuba Wędrowycza”,
pamiętamy bohatera jako kłusującego na wszelką zwierzynę, zachlanego obiboka,
jednak w książce „Czarownik Iwanow” nasz zaprzyjaźniony egzorcysta ma dużo
więcej na głowie. Na jego terenie pojawił się potężny mag, zdolny do lewitacji
i znający tajniki niewidzialności. Jego moc wydaje się być nie do poskromienia.
Jedyną osobą, która jest w stanie mu się przeciwstawić, jest obdarzony
niezwykłymi umiejętnościami Wędrowycz. Rękawica została rzucona, a Jakub
pochwycił ją bez wahania, gotów do walki nawet za cenę śmierci. Z pomocą
przychodzi mu także egzorcysta hiszpański, z którym połączy ich coś na kształt
przyjaźni. Wspólnymi siłami stają naprzeciw wielkiej potędze, czarownikowi
zdolnemu zabić ich dwójkę, gdyby tylko chciał. Ale czy sprawa wygląda tak
prosto, jak się wydaje na pierwszy rzut oka? I najważniejsze pytanie brzmi: czy
legendarny Jakub Wędrowycz da się tak po prostu załatwić?
Droga
do zwycięstwa i osiągnięcia celu wiedzie przez niezliczoną ilość przeszkód.
Egzorcysta będzie musiał zmierzyć się z hordą nietoperzy łaknących świeżej
krwi, nie do końca zrównoważonym psychicznie czarownikiem, wampirami dręczącymi
okolicę, a nawet przeżyć podróże w czasie. Jak to się skończy? Odpowiedź na to
pytanie w „Czarowniku Iwanowie”.
Andrzej Pilipiuk |
Nie
wiem, czy pisałam to już w recenzji „Kronik Jakuba Wędrowycza”, ale nie
zaszkodzi powtórzyć: seria ta nie spodoba się każdemu. Autor w swoich książkach
nie boi się wyrażać swoich poglądów między innymi na temat ustroju państwa, ale
także z innych dziedzin życia. Wielu ludzi mogłoby stwierdzić, że poglądy te są
nazbyt „odważne”, ale ja cenię go za to, że nie owija w bawełnę. Andrzej
Pilipiuk zdecydowanie pisze prosto z serca. Nie wysila za bardzo, by wpleść do
swoich tekstów masę pięknych słów. Pisze językiem bardzo prostym, ale przede
wszystkim na temat. Wali prawdą między oczy. I za to powinno się cenić
współczesnych autorów, a każdy, kto zna choć namiastkę prozy Pilipiuka, z
pewnością potwierdzi, że jest on autorem jedynym w swoim rodzaju.
Ocena własna: 8/10
Książka dostępna w atrakcyjnej cenie w ramach promocji świątecznej (-15%):
Nie jestem fanka fantastyki, ale ta ksiązka zapowiada się super. Na razie Pilipiuk to dla mnie tylko nazwisko, ale chętnie sprawdzę o co tyle szumu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę jednym z najlepszych polskich autorów. Warto poznać jego twórczość.;)
UsuńOstatnio była wielka promocja bohatera tych książek w warszawskim metrze:) Bardzo ciekawa inicjatywa, sam pisarz był obecny;)
OdpowiedzUsuńTak, słyszałam o tym.;D Ale tamten Jakub ponoć był zdecydowanie za młody.;)
OdpowiedzUsuńKocham Andrzeja Pilipiuka! <3
OdpowiedzUsuńOdkładam miedziaki na Truciznę. :D
To dokładnie tak, jak ja.;)
UsuńMam wszystkie ksiązki Pilipiuka łącznie z Trucizną :) Fanką jestem :)
OdpowiedzUsuńCzytałaś już Truciznę? Jak wrażenia? ;D Opowiadaj!
UsuńTrochę dziwnie. Jakub jakby bardziej tolerancyjny się zrobił i wobec smerfów i Bardaków...I język jego wypowiedzi jakby poprawniejszy się stał. Wcześńiej błyszczał w wypowiedziach tylko gdy sobie mózg "podkręcił" na wyższe obroty, a teraz tak ma zawsze.No i jakby absurdu w historiach mniej. Ale czyta się dobrze :)
UsuńCzyli tak jakby Jakub przestał być Jakubem? To dziwne... Ale nie zmienia to faktu, że muszę to przeczytać. ;)
UsuńWłaśnie zabieram się za pisanie recenzji tej książki :-). Mnie trochę rozczarowała w porównaniu do tomu pierwszego przygód Wędrowycza. Ciekawe, jakie będą kolejne tomy.
OdpowiedzUsuńPrawda, ta część była trochę inna, ale moim zdaniem nie znaczy to, że gorsza.;)
Usuń