Szablon wykonała wanilijowa | GT

niedziela, 18 listopada 2012

Czarownik Iwanow


Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2009, stron 266

            Jestem pewna, że Andrzeja Pilipiuka co bardziej pogrążonych w swym nałogu bibliofilom przedstawiać nie muszę. Fani naszej rodzimej literatury znają go bardzo dobrze z serii „Oko jelenia”, mnóstwa zbiorów opowiadań, a także z legendarnych już książek opisujących życie egzorcysty amatora z Wojsławic, Jakuba Wędrowycza.

„POUFNE.
Wojsławice 6 IX 1985r.
Protokół zatrzymania

Imię: Jakub
Nazwisko: Wędrowycz
Urodzony: ok.1900 roku. Dokładnej daty sobie nie przypomina.
Zamieszkały: Stary Majdan, gmina Wojsławice.
Wykształcenie: 3 klasy szkoły gminnej (jeszcze za cara). Obecnie, jak twierdzi, niepiśmienny (analfabetyzm wtórny).
Zawód wyuczony: Brak danych. Zatrzymany odmówił odpowiedzi.
Zawód wykonywany: Pasożyt społeczny notorycznie uchylający się od pracy. Notowany za kłusownictwo i bimbrownictwo oraz niszczenie mienia organów ścigania.
Powiązania: Semen Korczaszko: rosyjski monarchista, Józef Paczenko: bimbrownik, Paweł Markowski: ksiądz.
Stosunek do ustroju państwa: Obsesyjnie negatywny.
Przyczyna aresztowania: Rozkopywanie grobu na cmentarzu parafialnym celem profanacji zwłok przy użyciu osikowego kołku. Ujęty na gorącym uczynku.”


            Kiedy próbujemy sobie wyobrazić osiemdziesięciopięcioletniego staruszka, widzę go w bujanym fotelu na ganku ładnego domku na przedmieściach lub na wsi, w otoczeniu kwiatów, najpewniej z fajką w ustach. Z dobrotliwym uśmiechem na ustach staruszek ten rozmyślałby o wspaniałych latach swojej młodości i wracał do cudownych wspomnień.
Zdecydowanie żadne z nas nie wyobrażałoby sobie ów staruszka z pękatą butlą bimbru w dłoni, ubranego w starą, wyświechtaną wojskową kurtkę, walczącego z bandą wampirów egzorcystę. A kimś takim jest właśnie Jakub Wędrowycz. Z „Kronik Jakuba Wędrowycza”, pamiętamy bohatera jako kłusującego na wszelką zwierzynę, zachlanego obiboka, jednak w książce „Czarownik Iwanow” nasz zaprzyjaźniony egzorcysta ma dużo więcej na głowie. Na jego terenie pojawił się potężny mag, zdolny do lewitacji i znający tajniki niewidzialności. Jego moc wydaje się być nie do poskromienia. Jedyną osobą, która jest w stanie mu się przeciwstawić, jest obdarzony niezwykłymi umiejętnościami Wędrowycz. Rękawica została rzucona, a Jakub pochwycił ją bez wahania, gotów do walki nawet za cenę śmierci. Z pomocą przychodzi mu także egzorcysta hiszpański, z którym połączy ich coś na kształt przyjaźni. Wspólnymi siłami stają naprzeciw wielkiej potędze, czarownikowi zdolnemu zabić ich dwójkę, gdyby tylko chciał. Ale czy sprawa wygląda tak prosto, jak się wydaje na pierwszy rzut oka? I najważniejsze pytanie brzmi: czy legendarny Jakub Wędrowycz da się tak po prostu załatwić?
            Droga do zwycięstwa i osiągnięcia celu wiedzie przez niezliczoną ilość przeszkód. Egzorcysta będzie musiał zmierzyć się z hordą nietoperzy łaknących świeżej krwi, nie do końca zrównoważonym psychicznie czarownikiem, wampirami dręczącymi okolicę, a nawet przeżyć podróże w czasie. Jak to się skończy? Odpowiedź na to pytanie w „Czarowniku Iwanowie”.
Andrzej Pilipiuk
            Nie wiem, czy pisałam to już w recenzji „Kronik Jakuba Wędrowycza”, ale nie zaszkodzi powtórzyć: seria ta nie spodoba się każdemu. Autor w swoich książkach nie boi się wyrażać swoich poglądów między innymi na temat ustroju państwa, ale także z innych dziedzin życia. Wielu ludzi mogłoby stwierdzić, że poglądy te są nazbyt „odważne”, ale ja cenię go za to, że nie owija w bawełnę. Andrzej Pilipiuk zdecydowanie pisze prosto z serca. Nie wysila za bardzo, by wpleść do swoich tekstów masę pięknych słów. Pisze językiem bardzo prostym, ale przede wszystkim na temat. Wali prawdą między oczy. I za to powinno się cenić współczesnych autorów, a każdy, kto zna choć namiastkę prozy Pilipiuka, z pewnością potwierdzi, że jest on autorem jedynym w swoim rodzaju.

Ocena własna: 8/10


Książka dostępna w atrakcyjnej cenie w ramach promocji świątecznej (-15%):

           

12 komentarzy:

  1. Nie jestem fanka fantastyki, ale ta ksiązka zapowiada się super. Na razie Pilipiuk to dla mnie tylko nazwisko, ale chętnie sprawdzę o co tyle szumu. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest naprawdę jednym z najlepszych polskich autorów. Warto poznać jego twórczość.;)

      Usuń
  2. Ostatnio była wielka promocja bohatera tych książek w warszawskim metrze:) Bardzo ciekawa inicjatywa, sam pisarz był obecny;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, słyszałam o tym.;D Ale tamten Jakub ponoć był zdecydowanie za młody.;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham Andrzeja Pilipiuka! <3
    Odkładam miedziaki na Truciznę. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wszystkie ksiązki Pilipiuka łącznie z Trucizną :) Fanką jestem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałaś już Truciznę? Jak wrażenia? ;D Opowiadaj!

      Usuń
    2. Trochę dziwnie. Jakub jakby bardziej tolerancyjny się zrobił i wobec smerfów i Bardaków...I język jego wypowiedzi jakby poprawniejszy się stał. Wcześńiej błyszczał w wypowiedziach tylko gdy sobie mózg "podkręcił" na wyższe obroty, a teraz tak ma zawsze.No i jakby absurdu w historiach mniej. Ale czyta się dobrze :)

      Usuń
    3. Czyli tak jakby Jakub przestał być Jakubem? To dziwne... Ale nie zmienia to faktu, że muszę to przeczytać. ;)

      Usuń
  6. Właśnie zabieram się za pisanie recenzji tej książki :-). Mnie trochę rozczarowała w porównaniu do tomu pierwszego przygód Wędrowycza. Ciekawe, jakie będą kolejne tomy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, ta część była trochę inna, ale moim zdaniem nie znaczy to, że gorsza.;)

      Usuń

Obserwatorzy