Autor: Aneta Jadowska
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 512
Opis: Jest kilka spraw do
załatwienia, nim nastanie Sąd Ostateczny. „Heaven can wait”.
Boże
Narodzenie nie cieszy jak dawniej, kiedy nad głową wisi archanielski miecz, niestabilny
emocjonalnie diabeł i kontraktowana zabójczyni. W dodatku nadchodzi rewolucja,
od której wyniku zależy zbyt wiele, by nie spróbować interwencji... Na
załamania przyjdzie czas, gdy opadnie bitewny pył.
Dora Wilk
robi, co musi, i nie zamierza pokornie czekać, aż wypełnią się boskie wyroki.
Czas wyciągnąć miecz i rozciągnąć kilka mięśni, bo jeden pierzasty tyłek jest
wart przetrzepania. A wściekłej wiedźmy nie powstrzyma nawet Abbadon.
Toruń
uważany jest przez wielu za jedno z najpiękniejszych miast w Polsce. Malownicza
starówka od lat jest miejscem, do którego kierują się turyści w pierwszej
kolejności. W zakamarkach Torunia, nawet tych najbardziej ukrytych, bez przerwy
tętni życie. Nic więc dziwnego, że Aneta Jadowska, która od ponad dziesięciu
lat mieszka w Toruniu, właśnie tam umieściła fabułę swojej najpopularniejszej
książkowej historii. A właściwie w Thornie, mieście, które od Torunia dzieli
tylko jeden portal.
Dora
Wilk, była policjantka i pełnoetatowa wiedźma, po raz kolejny pakuje się w
wielkie tarapaty. Wisi nad nią archanielski miecz, archanioł Rafael z prawdziwą
przyjemnością widziałby ją martwą. Abbadon pragnie wbić swoją katanę w kogoś,
na kim bardzo jej zależy, a w dodatku musi użerać się z niestabilnym
emocjonalnie diabłem, narzeczonym, który wpada we wściekłość w najmniej
odpowiednich momentach. Czasem więzy krwi ujawniają się zupełnie
niespodziewanie, co tylko dowodzi temu, jak bardzo życie potrafi być
nieprzewidywalne. A Dora Wilk, w sercu całego tego szaleństwa stara się odnaleźć
złoty środek, jednocześnie próbując zapobiec obaleniu starego porządku i
wprowadzenia prawdziwej tyranii w poszczególnych systemach. Ale kto mógłby
sobie z tym poradzić, jak nie wiedźma w pełni majestatu, wampirza matka i
potomkini Królowej Wilków?
Teodora
Wilk, główna bohaterka książki „Zwycięzca bierze wszystko”, trzeciej części
popularnej heksalogii Anety Jadowskiej, to postać, którą czytelnik ubóstwia już
od pierwszych przeczytanych stron. Pełna temperamentu, szalona i
nieprzewidywalna, ale także odpowiedzialna, wierna i kochająca. Dla Mirona i
Joshui, najważniejszych osób w jej życiu, bez mrugnięcia okiem oddałaby życie,
co zdążyła już udowodnić. Ta ognistowłosa wiedźma potrafi sprawić, że ogromny
czort, wzbudzający respekt dowódca wojsk piekielnych staje się potulny jak
baranek. Belzebub, pan demonów, bez zapowiedzi składa wizyty w jej sypialni,
Abbadon, anioł zagłady, pada przy niej na kolanach ze łzami w oczach, a
legendarny Lucyfer, książę piekieł i jednocześnie dziadek jej narzeczonego, z
chęcią wypiłby w jej towarzystwie kilka drinków. Czy należy dodawać coś więcej?
To już
trzeci tom popularnej serii o ulubionej wiedźmie polskich miłośników urban
fantasy. Aneta Jadowska po raz kolejny udowadnia, że z każdą kolejną książką ma
coraz więcej pomysłów i, mimo tak wielu miłośników jej twórczości, dopiero się
rozkręca. Trzyma czytelników w napięciu do samego końca, topiąc go w
zaskakującej i wciągającej akcji już od pierwszej strony. Styl pisania autorki,
mimo że prosty i pozornie mało oryginalny, jest bardzo wyrazisty i nadaje
powieści świeżości. To idealna lektura, nie tylko na lato, którą czyta się
jednym tchem, przeżywając z bohaterami każdą sytuację. Coś interesującego
pośród nawału amerykańskich powieści tego gatunku pisanych „na jedno kopyto”.
To dopiero trzecia część heksalogii, ale jestem niemal pewna, że Aneta Jadowska
ma dla nas jeszcze wiele zaskakujących pomysłów. Potrzeba jedynie cierpliwości,
by wytrwać do premiery kolejnej części przygód Dory Wilk.
Ocena własna: 8/10
Książka jest dostępna w księgarni Gandalf! Zapraszamy!
Bardzo ci zazdroszczę możliwości poznania tej serii. Mnie od dawna ona intryguje, głównie dlatego, że napisała ją polska pisarka a ja bardzo sobie cenię naszych rodzimych autorów. No i oczywiście tematyka tej serii również wzbudziła moje zainteresowanie, więc mam nadzieję, że kiedyś dobry los się do mnie uśmiechnie i poznam chociaż pierwszy tom tego cyklu.
OdpowiedzUsuńCóż, zwykle rzadko kupuje książki, ale to jedna z tych serii, których wszystkie tomy chcę mieć na półce. ;) Myślę, że spodobałaby Ci się.;)
UsuńCzytałam tylko "Bogowie muszą być szaleni" - ogółem nawet spoko, ale momentami przesłodzone strasznie :)
OdpowiedzUsuńTrochę tak, szczególnie kiedy główni bohaterowie zwracali się do siebie nawzajem. Ale mi najbardziej spodobało się przedstawienie biblijnych postaci: Jezabel, Gabriela, Michała, Lucyfera i całej reszty. Autorka nadała im niesamowite charaktery i właśnie to najbardziej przemówiło do mnie w tej serii.;)
UsuńMuszę mieć tę serię!
OdpowiedzUsuńI to się nazywa entuzjazm.;)
UsuńZaciekawiłaś mnie. Muszę przeczytać tę serię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmonweg.blog.onet.pl
Cieszę się.;)
UsuńCzytałam i mi się podobała, koniecznie muszę sięgnąć po tom 1 i 2 bo niestety nie czytałam.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak zaczynać serię od tyłu.;D Ale ja miałam dokładnie tak samo. Najpierw druga, potem trzecia, a pierwsza dopiero przede mną...;D
UsuńNo cóż... czasem tak się napatoczy, nie :D? Albo okazja, albo uda się dostać egzemplarz recenzencki... wtedy nie ma co narzekać, tylko szukać poprzednich tomów!
UsuńMi się akurat udało z egzemplarzem recenzenckim. Ale jak przeczytałam, to dostałam małej obsesji i mimo że miałam ten egzemplarz, musiałam mieć też tą normalną, ostateczną wersję. Trochę naruszyło portfel, ale osiągnęłam coś w rodzaju wewnętrznego spokoju.;D
UsuńIlekroć widzę ten tytuł na blogach, myślę sobie że ktoś organizuje konkurs ;-) Niestety nie znam tej serii ale skoro taka dobra, chętnie się za nią rozejrzę :-)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się. Tytuł książki bardzo do tego pasuje. Naprawdę dobra seria, zdecydowanie polecam. Tym bardziej, że polska. ;)
UsuńOkropnie pragnę to przeczytać, jednak w żadnej bibliotece nie ma, wstyd!
OdpowiedzUsuńMam podobny problem. Kupowanie tych książek trochę nadszarpuje moją kieszeń, ale nie żałuję.;) Chociaż dobrze by było, gdyby biblioteki były zaopatrywane na bieżąco. Niestety, bardzo rzadko tak się dzieje...
UsuńPozdrawiam!