Szablon wykonała wanilijowa | GT

czwartek, 17 stycznia 2013

Schodząc ze ścieżki


Autor: Tomasz Jamroziński
Wydawnictwo: Oficynka
Rok wydania: 2012, stron 482


Opis: Częstochowscy policjanci odsłaniają kulisy dawnego morderstwa
Sprawa morderstwa nad glinianką Michalina w Częstochowie powraca po jedenastu latach. Z zimną krwią zaszlachtowano tam dwóch nastolatków. Trzeci ledwo uszedł z życiem. Okoliczności, w jakich doszło do zbrodni i jej szybkiego wyjaśnienia, kładą się cieniem na stróżach prawa, ale nie tylko... Kogoś bardzo interesuje nieformalne dochodzenie w dawno zamkniętej sprawie, które wszczęli komisarz Andrzej Wołoszynow i aspirant Bartosz Zdaniewicz. Ten ktoś nie spocznie, nim zagrożenie nie zniknie…




            Książka „Schodząc ze ścieżki” jest debiutem powieściowym Tomasza Jamrozińskiego. Wcześniej znany on był ze swojej poetyckiej twórczości. Jest on autorem takich tomów poezji jak „stenogramy” lub „Mężczyźni są z Warsa”. Dziś mam okazję zapoznać się z prozą w wykonaniu tego autora. Czy jest to udany debiut, czy zapisze się w pamięci miłośników gatunku? O tym za chwilę.
            Aspirant Bartosz Zdaniewicz jest młodym, ambitnym i pełnym wigoru policjantem, który nie miał jeszcze prawdziwej możliwości, by się wykazać. Dotychczas pracując przy „nudnych”, rutynowych sprawach, szukał czegoś, co pomoże mu rozwinąć swój analityczny umysł. Współpracując ze swoim mentorem, nauczycielem zawodu, Andrzejem Wołoszynowem, młody policjant wcale nie ma łatwo. Zapijaczony komisarz po przejściach wydaje się kompletnie nie mieć pojęcia o tym, co dzieje się wokół niego, lecz Zdaniewicz doskonale wie, że jego nauczyciel zapisał się w historii kryminalistyki i zdecydowanie może wiele się od niego nauczyć. Tym bardziej, kiedy w ręce młodego aspiranta trafiają akta kontrowersyjnej sprawy, brutalnego morderstwa nad glinianką Michalina w Częstochowie. Po jedenastu latach Zdaniewicz postanawia rozwikłać tę sprawę od nowa, będąc pewnym, że skazano niewinnego człowieka, a prawdziwy morderca żyje swobodnie na wolności. Czy mimo przeciwności losu i własnych problemów sercowych, Zdaniewiczowi uda się dotrzeć do świadków, którzy jedenaście lat wcześniej uniknęli śmierci z rąk szaleńca lub przeżyli nieopisaną tragedię, tracąc najbliższych członków rodziny? Kto zabił naprawdę?

„Zabito dwóch młodych mieszkańców dzielnicy Raków, pozostawiając ślady pastwienia się nad ich ciałami. Trzeci ledwo uszedł z życiem, ale jego stan wskazuje na to, że pozostaje w szoku. Lekarze obawiają się, że trauma pourazowa wpłynie znacząco na jego rozwój i psychikę, tym bardziej że jako maturzysta jest przecież dopiero u progu dorosłości.”

            Powieści kryminalne charakteryzują się swego rodzaju kanonicznością. Wypływa tajemnicza sprawa, ktoś próbuje ją rozwiązać, trafia kulą w płot, odnajduje decydujący ślad, a na końcu czytelnik i tak nie wie, kto zabił, dopóki autor wprost nie ujawni swojego toku myślenia. Każda powieść z tego gatunku jest jednak inna, jedne są bardziej skomplikowane, inne mniej. Razem z bohaterami podróżujemy do najróżniejszych miejsc związanych ze śledztwem, odwiedzamy miejsce zbrodni, analizujemy fakty i doszukujemy się ich ukrytego sensu. I to właśnie szczerze uwielbiam w powieściach kryminalnych. W „Schodząc ze ścieżki” nie brakuje fascynującej tajemnicy i całej mozaiki emocji, które przeżywa czytelnik z każdą kolejną stroną. Pomysł był naprawdę dobry. Z wykonaniem gorzej.
            Będąc całkowicie szczerą muszę przyznać, że bardzo męczyło mnie czytanie tej książki. Miałam wrażenie, że akcja ciągnie się w nieskończoność i co chwilę pytałam siebie samej „gdzie tu sens?”. Szczególnie wtedy, gdy autor raczył nas długimi opisami, jednak tylko pozornie niezwiązanymi ze sprawą. Było to bardzo męczące podczas czytania.
              Zdecydowanie zgodzę się z opinią jednej z czytelniczek, której to recenzję „Schodząc ze ścieżki” miałam okazję przeczytać. Mam wrażenie, że w tej powieści jest więcej gadaniny niż działania samego w sobie. Zdecydowanie łaknęłam więcej konkretów.
            Mimo to, książka naprawdę nie jest zła. Jak na debiut powieściowy jest to naprawdę kryminał godny polecenia. Miłośnicy gatunku nie powinni się zawieść. Cóż, ja czytałam lepsze, ale przecież komuś innemu może spodobać się to, co mnie nie przypadło do gustu.
Czytajcie, miłośnicy zagadek kryminalnych!

Ocena własna: 6/10

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Oficynka: 







Zapraszamy!


26 komentarzy:

  1. Czuję się zachęcona do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli lubisz powieści kryminalne, powinnaś być zadowolona. ;)

      Usuń
  2. Opisami "pozornie niezwiązanymi ze sprawą", czyli jednakowoż związanymi ze sprawami. Jakiś to brak logiki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu czytając ów opisy czasami miałam wrażenie, że są wzięte z sufitu, a potem okazywało się, że miały duże znaczenie w całej historii. O to chodzi i myślę, że inaczej nie udałoby mi się tego ująć.;)

      Usuń
  3. Nie lubię kiedy akcja toczy się w nieskończoność, dlatego ten aspekt skutecznie mnie zniechęca, ale może kiedyś z czystej ciekawości sięgnę po tę książkę. Obecnie czytam inny polski kryminał w wykonaniu Janusza Koryla i jak na razie jest świetny w każdym calu. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koryl? Czyżby "Ceremonia"? Jeżeli tak, to niedługo przekonam się, czy to dobra książka. Stoi już na mojej półce. ;)

      Usuń
    2. ,,Ceremonii'' nie mam, ale zamierzam ją nabyć, bo również mnie szalenie ciekawi. Skończyłam natomiast czytać ,,Sny''- świetny kryminał i zaczęłam także czytać ,,Urojenie'' tego autora. Jak na razie rewelacja!

      Usuń
    3. Zachęciłaś mnie! Chciałam pozbyć się tej książki, bo wydawało mi się, że to nie dla mnie. Ale chyba do niej wrócę! ;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że mimo wszystko w jakiś sposób zachęca. ;)

      Usuń
  5. Z chęcią sięgnę, gdy znajdę trochę więcej czasu :) Jak na razie na półce czeka na mnie mnóstwo książek ;)

    Zapraszam na konkurs!
    Do wygrania hit ostatnich tygodni: książka "Ostatnia spowiedź" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobny problem. Tyle książek, a tak mało czasu!

      I dziękujemy za zaproszenie. ;)

      Usuń
  6. Oficynka szaleje na blogach. Sama teraz czytam ich "Zaporę". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja. Ale mają w swoim dorobku mnóstwo świetnych kryminałów, więc wcale się nie dziwię. ;)

      Czekam na recenzję! ;)

      Usuń
  7. Brzmi ciekawie, więc napiszę sobie na kartce tytuł i spytam w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że na nią natrafisz. Jestem ciekawa Twojej opinii. ;)

      Usuń
    2. Ostatnio zaczęłam gustować w takiej tematyce, więc wszystko jest możliwe :)

      Usuń
    3. Kryminały to świetny gatunek, ale tylko, kiedy natrafisz na te dobre.;) Mi "faza" zaczęła się od Holmesa, choć to bardziej powieści detektywistyczne niż w stu procentach kryminały.;)

      Usuń
  8. DObrze się czyta, raczej szybko, chyba ze względu na luźne dialogi. Ciekawe, bo do ksiązki znalazłam zwiastun, taki trailer http://www.youtube.com/watch?v=ckfjoFqBqdc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny trailer! ;) Cóż, każdy w powieściach lubi coś innego i to, że do mnie ona nie przemówiła, nie znaczy, że innym osobom także się nie spodoba. ;)

      Usuń
  9. Ja raczej od pierwszych zdań Twojej recenzji przestałam mieć ochotę na tę książkę. Ze mną jest tak dziwnie trochę, że otwarcie przyznaję się do lubienia kryminałów, ale nie mogę czytać większości z nich ze względu na brutalne okoliczności morderstw, lub zbytnią wylewność autora. Muszę mięć wszystko troszeczkę zawoalowane, żebym mogła spać. Myślę, że nie udałoby mi się to z tą ksiażką jednak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, nie jesteś jedyna.;) Mi akurat te brutalne okoliczności nie przeszkadzają. Ba! Nawet ubarwiają historię. Większość ludzi ma mnie z tego powodu za jakąś chorą psychopatkę. ;)

      Usuń
  10. Mam tę książkę w planach :) Szkoda tylko, że nie do końca Ci się podobała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, bywa. Nie wszystkie książki trafiają w gust. Ale upodobań jest na świecie tyle samo, co ludzi, więc Tobie może akurat się spodoba? ;)

      Usuń
  11. Lubię tego typu książki, ale nie znoszę, gdy są zbyt rozwlekłe, więc chyba po tę pozycję nie sięgnę. Wartka akcja i ciekawy pomysł z zaskakującym rozwiązaniem, tego mi trzeba. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wymagasz od kryminałów dokładnie tego, co ja.;) Znam ten ból.;)

      Usuń

Obserwatorzy