Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 399
Tom pierwszy serii: „Oko Jelenia”.
Opis: Zaczyna się jak u Hitchcocka. W dodatku nie od trzęsienia,
lecz od zagłady Ziemi. A potem... napięcie wciąż rośnie.
Występują: kosmiczni nomadzi,
którzy rąbnęli 5 ton książek razem z opakowaniem, czyli gmachem Biblioteki
Narodowej przypadkowi turyści, ze swoich czasów wrzuceni na dno
średniowiecznego slumsu. Muszą przeżyć i odnaleźć Oko Jelenia. A najpierw
ustalić, co to, u diabła, jest! XVI - wieczni hanzeatyccy kupcy z duszą
wojowników i explorerów.
Andrzej
Pilipiuk zapisał się w pamięci czytelników głównie jako autor serii opowiadań o
Jakubie Wędrowyczu, egzorcyście, który zdecydowanie lubi sobie wychylić
niejedną butelkę bimbru. Jednak niewielu miłośników literatury wie, że to
właśnie Pilipiuk, pod pseudonimem Tomasz Olszakowski, napisał dziewiętnaście
tomów kontynuacji przygód słynnego Pana Samochodzika. Pisarz ten jest z
wykształcenia archeologiem; jego wiedza historyczna bardzo często
wykorzystywana jest w kolejnych opowiadaniach i powieściach. Tak jak i w
„Drodze do Nidaros”, czytelnik przenosi się do świata średniowiecznego slumsu
razem z głównym bohaterem, Markiem. Staje on w obliczu katastrofy, która ma
unicestwić życie na całej planecie. Gdy spotyka na swojej drodze kosmicznego
wędrowca, Skrata, działa instynktownie. W zamian za ocalenie zgadza się zostać
jego niewolnikiem i wykonać pewne bardzo ważne zadanie.
Łasica
Ina stawia przed bohaterem kolejne cele: odnalezienie Alchemika Sebastiana oraz
tajemniczego Oka Jelenia, cokolwiek to jest. Jednak nie jest świadoma
wszystkiego, co potrzebne jest człowiekowi do przeżycia. Dlatego Marek w
pierwszej kolejności stara się dostosować do życia szesnastowiecznej Norwegii i
zadbać o własne przetrwanie. W tym czasie spotyka na swojej drodze kolejnych
ludzi, którzy utwierdzają go w przekonaniu, że może życie w jego epoce mogło
być trudne, lecz nic nie równa się z tym, co działo się kilka wieków wcześniej.
Ukrywanie własnej wiary, handel ludźmi, publiczne egzekucje za najmniejsze
przewinienia...
Marek
spotyka także szlachciankę Helę, pochodzącą z dziewiętnastego wieku. Miała ona
stać się dla niego towarzyszką, niosącą pomoc w wykonaniu zadania wyznaczonego
przez łasicę. Jednak szybko ich drogi się rozchodzą. Podczas ataku ksiądz Jon,
który dawał im schronienie, został schwytany i spalony na stosie, Helę oddano
katu do pracy w domu publicznym, a samego Marka, uznanego za zmarłego po
długotrwałym biciu, wrzucono do jaskini z trupami. I w tym momencie
rozpoczynają się prawdziwe problemy. Gdzie dokładnie się znajduje? Jak się
wydostać? I gdzie może być jego towarzyszka, a co ważniejsze, czy jeszcze żyje?
Mimo że odnalezienie alchemika wydawało się trudne, kolejne przeszkody wciąż
się mnożyły. A odpowiedzi na nurtujące pytania jak nie było, tak nie ma. Tak
jak i znikąd oczekiwać pomocy.
Tak
jak wspominałam wcześniej, w powieści bardzo przebija się historyczne
wykształcenie autora, przede wszystkim w stylizacji zachowań ludzi w
średniowiecznej Norwegii, a także popularnych wtedy
Andrzej Pilipiuk |
wierzeń. Jednak nie brakuje
także współczesności, zaawansowanej technologii, takiej jak scalaki: swego
rodzaju nośniki pamięci, które pozwalają bohaterom posługiwać się
najróżniejszymi językami i jako tako orientować się w otaczającej ich
rzeczywistości. Dlatego myślę, że seria „Oko Jelenia” to fantastyka na bardzo
wysokim poziomie. Oprócz elementów katastroficznych, kosmicznych nomadów i
gadających łasic mamy elementy historyczne przedstawione przez autora w bardzo
ciekawej dla czytelnika formie. Nie brak także pełnych akcji przygód bohaterów
powieści.
Oczywiście,
nie każdego zadowala takie zestawienie i jestem świadoma tego, że dla wielu
miłośników akcji i przygody w książkach, seria Pilipiuka może wydawać się
nudnawa. Ale nic bardziej mylnego. Jeżeli kiedykolwiek będziecie mieć okazję
trzymać w dłoniach pierwszy tom serii, nie zrażajcie się dość ciężkim i dziwnym
początkiem. Historia rozkręca się bardzo szybko i nie brakuje zaskakujących,
ciekawych wątków. To nie tylko fantastyka, opierająca się na alchemii,
tajemniczych przedmiotach i magii. To także powieść o tym, jak trudno radzić
sobie z samotnością, o sile, jaką musi posiadać człowiek, chcący przeżyć za
wszelką cenę i o tym, jak ważna jest lojalność.
Ocena własna: 7/10
Przeczytałam całą serię. Zresztą Pilipiuk jest jednym z moich ulubionych polskich autorów fantastycznych. Najgorzej przejść przez sam początek powieści, masz rację. Byłam tak zszokowana wydarzeniami we współczesności, że zastanawiałam się, czy dam radę skończyć książkę. Ale potem wciągnęłam się niesamowicie.
OdpowiedzUsuńJa sama nie do końca rozumiałam początek. Wszystko wydawało mi się bardzo chaotyczne i ledwo wiązałam z tym dalsze wątki w powieści. Ale przebrnięcie przez początek zaowocowało bardzo pozytywnymi odczuciami po przeczytaniu całej książki. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła zabrać się za pozostałe tomy. :)
UsuńPozdrawiam!
Tego autora przeczytałam dwa tomy Norweskiego dziennika i tak jak bardzo podobał mi się pierwszy, tak drugi wcale. Tę serię miałam na oku od dłuższego czasu, ale boję się, że się zawiodę. Ale może warto spróbować?
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam!
Odnoszę wrażenie, że Pilipiuk po prostu taki jest. Miałam podobnie z jego Wędrowyczem. Jak pierwszy tom mnie wciągnął, tak drugi był... po prostu ok. Akurat powieści, o których piszesz, nie miałam okazji czytać, ale polecam zabrać się za "Oko Jelenia". Są tacy, którzy szczerze nienawidzą tej serii, ale nie wyrobisz sobie zdania, dopóki nie przekonasz się na własnej skórze. :)
UsuńRównież pozdrawiam!
Wszystkie części "Oka jelenia" czytało mi się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńI wcale mnie to nie dziwi.;] Mam nadzieję, że w moim przypadku będzie podobnie. Kolejne części już czekają na mojej półce.
UsuńPozdrawiam! :)
Nie znam twórczości tego autora, ale jakiś czas temu widziałam w telewizji wywiad z nim i muszę przyznać, że oczarował mnie swoją nietypową osobowością, dlatego czuje się mocno zaintrygowana jego dziełami.
OdpowiedzUsuńfajnie tutaj u Ciebie
OdpowiedzUsuńO proszę.. kolejna powieść, o której nie słyszałam, a warto sięgnąć.
OdpowiedzUsuńPs. Okładka wymiata! :D